Choć Donald Tusk zapowiedział, że skończy z partyjnymi nominacjami w państwowych firmach, wiceprezesem Jeleniogórskich Elektrowni Wodnych został bez konkursu Hubert Papaj, członek władz PO z Jeleniej Góry.
Papaj, kiedyś asystent zamieszanej w korupcję byłej posłanki PO Beaty Sawickiej, zasiada w radzie powiatu z rekomendacji jeleniogórskiej PO, jest członkiem miejskiego koła tej partii, a także przewodniczącym rady miejskiej - pisze "Gazeta Wyborcza".
W zarządzie Jeleniogórskich Elektrowni Wodnych (JEW) zasiadł w połowie marca. JEW w 100 procentach należą do EnergiaPro, spółki wchodzącej w skład państwowego koncernu energetycznego Tauron Polska Energia SA.
JEW produkuje energię w 28 elektrowniach wodnych na terenie województw dolnośląskiego i opolskiego. Zatrudnia około 200 osób i w 2007 roku miała kilkanaście milionów złotych zysku.
Papaja wybrała rada nadzorcza, której przewodniczącym jest Dariusz Stolarczyk, wywodzący się z Jeleniej Góry wiceprezes Tauronu.
Sam zainteresowany w swoim awansie nie widzi sprzeczności z deklaracjami premiera Donalda Tuska, który w exposé zapewniał, że skończy z procederem obsadzania partyjnych działaczy w państwowych spółkach.
- Jeleniogórskie Elektrownie Wodne nie podlegają bezpośrednio Ministerstwu Skarbu. Konsultowałem się z prawnikiem i uważam, że moja sytuacja nie jest sprzeczna z deklaracjami premiera - tłumaczy i zapewnia, że popiera zapowiadane przez premiera wprowadzenie jasnych i przejrzystych zasad obsadzania stanowisk w spółkach skarbu państwa.
Fakt, że JEW zarządza mieniem należącym do państwa, nie ma dla Papaja znaczenia. Ma za to dla Andrzeja Sadowskiego z Centrum im. Adama Smitha.
- Dopóki spółki nie zostaną sprywatyzowane i nie będą miały prawdziwych właścicieli, dopóty ich obsadzanie będzie miało charakter polityczny. Ludzie "z klucza" muszą potem realizować interesy środowisk, które im pomogły zdobyć stanowisko, co często odbywa się kosztem spółek - ostrzega ekspert.
Rzecznik Ministerstwa Skarbu Maciej Wewiór przyznaje, że ze spółkami-córkami należącymi do państwowych koncernów są problemy: - Część z nich utworzono tylko po to, aby prezesi spółek skarbu, gdzie obowiązywała ustawa kominowa, mogli sobie dorabiać w radach nadzorczych. Spółki zależne są rzeczywiście poza kontrolą ministra, dlatego wyciekały z nich pieniądze na wspieranie celów politycznych obsadzonych z politycznego klucza prezesów nadrzędnych spółek. Chcemy, aby we wszystkich spółkach należących do skarbu ujednolicono sposób wybierania władz w konkursach - zapewnia Wewiór.
Członek rady nadzorczej JEW z wyboru załogi Leszek Berny broni nominacji Papaja: - Nie znam go, ale w dokumentach nie znalazłem nic, co mogłoby go dyskredytować przy pełnieniu tej funkcji, dlatego na niego głosowałem.
Szef Klubu Parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski nie zna sprawy i nie chce jej komentować. Zastrzega jednak: - Jesteśmy za wyłanianiem rad nadzorczych i zarządów państwowych spółek w otwartych postępowaniach konkursowych. Z drugiej strony nie możemy popadać w skrajność i skreślać fachowców tylko dlatego, że należą do jakiejś partii.
34-letni Papaj przekonuje, że jest fachowcem. Skończył administrację, zarządzanie i marketing na Uniwersytecie Wrocławskim. W latach 1999-2001 pracował w jeleniogórskim zakładzie energetycznym, gdzie zajmował się nieruchomościami. Potem był specjalistą ds. organizacyjno-prawnych i kadr w Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej w Jeleniej Górze.
Papaj: - We władzach spółki są teraz ludzie z naszego regionu. Będziemy mogli zrobić więcej dla lokalnej społeczności niż poprzednie kierownictwo firmy. Będziemy np. sponsorować lokalne organizacje i kluby sportowe.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wiceprezes Jeleniogórskich Elektrowni Wodnych z partyjnego nadania