Jedna osoba ranna, powalone drzewa, uszkodzone i zerwane dachy, zniszczone auta - to bilans sobotnich wichur, które przeszły nad Polską. Tylko do godziny 17 strażacy interweniowali 1660 razy.
"Wszystkie te interwencje związane są z silnym wiatrem. W całej Polsce powalonych zostało na drogi i ulice setki drzew i konarów, zerwane zostały dachy na ok. 100 budynkach. Miejscami silny wiatr osiągał prędkość ok. 100 km/h" - powiedział Frątczak.
Jak dodał, w wyniku wichur ranna została jedna osoba. "W województwie łódzkim, w powiecie sieradzkim na jadący samochód przewróciło się drzewo" - relacjonował.
Przypomniał równocześnie, że z prognoz synoptyków wynika, iż wiatr będzie znowu silnie wiał nocą i w niedzielę. "Apelujemy o to, by jeśli nie jest to konieczne, nie wychodzić z domów. Jeśli wychodzimy, zamykajmy okna, usuńmy przedmioty z balkonów. Oczywiście nie parkujmy aut pod drzewami i nie szukajmy schronienia pod wiatami, drzewami, słupami" - zaznaczył.
Strażacy apelują też do kierowców, by zdjęli "nogę z gazu" i pamiętali, że np. przy wyjeździe z obszarów zabudowanych lub zalesionych silny podmuch wiatru może doprowadzić do utraty panowania nad autem.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wichury na Polską, powalone drzewa, uszkodzone dachy