Według dziennika "The Guardian", brytyjski rząd poszukuje sojusznika w Polsce w walce o obniżenie wskaźnika udziału odnawialnych źródeł energii w ogólnym bilansie energetycznym.
W Polsce odnawialne źródła odpowiadają za 3,7 proc. energii.
Wypełnienie unijnych wskaźników może kosztować Wielką Brytanię aż 9 mld dol. Komisja Europejska zdaje sobie sprawę z trudności, jakie mogą mieć niektóre kraje, i dlatego chce zaproponować, aby część państw wywiązała się ze swego obowiązku, inwestując w odnawialne źródła energii w innych krajach UE. Ale to także nie podoba się brytyjskiemu ministrowi. - To zmniejsza szanse na inwestycje np. w energię atomową - stwierdza raport.
Hutton proponuje więc, aby Wielka Brytania spróbowała przekonać inne kraje Unii do zmiany dyrektywy, a jako sojusznika wymienia Polskę - czytamy w "GW".
Ujawnienie raportu przez "Guardian" wywołało gniewną reakcję brytyjskich ekologów. Uspokajał ich rzecznik rządu. - Podpisaliśmy się pod 20 proc. jako unijnym celem i nie zmieniliśmy stanowiska - stwierdził.
Obecny rząd uważał, że wypełnienie unijnego wskaźnika będzie dla Polski trudne. Ale zwycięstwo PO może to zmienić. - Trzeba stawiać na odnawialne źródła energii i opracować program ich rozwoju w Polsce. Brytyjczycy raczej nie znajdą w nas sojusznika - powiedział "GW" Aleksander Grad (PO), przewodniczący sejmowej komisji skarbu. Platformie pomagał też w pracach programowych prof. Jan Popczyk z Politechniki Śląskiej, wielki orędownik rozwoju odnawialnych źródeł energii.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wielka Brytania chce wsparcia Polski w walce z unijną dyrektywą o OZE