Wolny rynek energii - w UE nie do osiągnięcia

Wolny rynek energii - w UE nie do osiągnięcia
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Uwarunkowania regulacyjne rynku energii w Polsce i Unii Europejskiej są trudne do przewidzenia. Z jednej strony chcemy mieć wolny rynek energii, ale z drugiej strony poszczególne państwa oraz UE chcą decydować co na tym rynku się dzieje - mówili uczestnicy panelu „Rynek energii” jaki odbył się w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

- Nie wiem, czy dożyję takich czasów, gdzie wszystko na rynku energii będzie jasne i przewidywalne – powiedział Maciej Bando, prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE).

Oczywiście prezesowi Maciejowi Bando życzymy jak najlepiej, ale w dającej się przewidzieć przyszłości raczej nie należy spodziewać się tego, że funkcjonowanie rynku energii będzie całkowicie przewidywalne i czytelne.

- Na rynku energii w Polsce i Europie jesteśmy w takiej sytuacji, że trudno wyrokować o przyszłości cen – przyznał Piotr Zawistowski, wiceprezes zarządu Tauron Polska Energia ds. klienta i handlu.

Przypomniał, że w obecnym okresie rozliczeniowym europejskiego systemu handlu emisjami (EU ETS) mamy już kolejną interwencję co oznacza, że instytucje unijne starają się wpływać na ceny uprawnień do emisji CO2. W ten sposób wpływają na koszty produkcji energii elektrycznej, ponieważ cena CO2 jest jednym z ważnych składników ceny energii.

- W UE mamy kryzys wartości. Z jednej strony chcemy mieć wolny rynek energii, ale z drugiej strony poszczególne państwa oraz UE chcą decydować co na tym rynku się dzieje – ocenił Piotr Zawistowski.

Zwrócił uwagę, że jednocześnie na rynku energii funkcjonują różne źródła działające w oparciu o różne zasady.

Obecnie jedną z najczęściej dyskutowanych kwestii związanych z rynkiem energii jest wprowadzenie tzw. rynku mocy.

- Wprowadzenie rynku mocy to trudna politycznie decyzja, ponieważ jej horyzont wybiega po za  koniec kadencji parlamentu. Warto też pamiętać, że nieuniknionym skutkiem wprowadzenia rynku mocy będzie podwyżka cen energii dla odbiorców końcowych – prognozował prezes Maciej Bando. 

Spodziewa się jednak, że dyskusja o wprowadzeniu rynku mocy potrwa jeszcze kilka lat. W tzw. międzyczasie będą pojawić się rozwiązania pośrednie jak np. tzw. rezerwa zimna.

W ocenie Macieja Bando niepokojącym zjawiskiem są malejące obroty energią na Towarowej Giełdzie Energii (TGE) co jest związane z końcem tzw. obliga giełdowego. Dlatego, jego zdaniem, należy zastanowić się nad ingerencją w postaci zwiększenia tego obliga.

- W pierwszym kwartale br. rzeczywiście zanotowaliśmy spadek obrotów energią, ale na rynku terminowym. Rynek spotowy rośnie. Widać ewidentnie awersję do ryzyka w dłuższym terminie – tłumaczył Ireneusz Łazor, prezes zarządu Towarowej Giełdy Energii (TGE).

Zwracał uwagę, że większość uczestników rynku rok 2016 ma już zakontraktowany i tylko uzupełnia swoje pozycje krótszymi kontraktami.

Ireneusz Łazor przyznaje, że następuje spadek obrotów w kontraktach na lata 2017 i 2018.

- Ten spadek nie powinien jednak dziwić. Postawmy się w miejscu traderów: po jakiej cenie mają zakontraktować energię? Muszą oni odpowiedzieć na pytania jaka będzie cena węgla, ile pojawi się energii wiatrowej w Niemiec, jak będzie funkcjonowało połączenie energetyczne z Litwą, wreszcie w jakim kształcie wejdzie w życie ustawa o OZE i na jakim poziomie będzie rezerwa zimna. To nie koniec obliga giełdowego jest problemem, ale niepewność na rynku. Jeżeli jest tyle niewiadomych, to oczywistym jest, że w takiej sytuacji uczestnicy rynku wstrzymują się z działaniem – mówił Ireneusz Łazor.

Jego zdaniem na wprowadzenie rynku mocy możemy poczekać nawet 5 lat, ponieważ tyle będzie trwało tworzenie dokumentów i uzyskanie zgody Komisji Europejskiej.

- Uwarunkowania regulacyjne w Polsce i Unii Europejskiej są trudne do przewidzenia – przyznał Marek Kulesa, dyrektor Towarzystwa Obrotu Energią (TOE).

Przypomniał, że do końca czerwca br. może pojawić się projekt wprowadzenia w Polsce rynku mocy.

- Elementy rynku mocy już dziś są wprowadzane kuchennymi drzwiami. Rezerwa zimna oraz operacyjna rezerwa mocy już zostały wprowadzone – przypomniał Marek Kulesa.

Uczestnicy dyskusji sporo czasu poświęcili także rynkowi detalicznemu i walce o klienta końcowego. Na rynku detalicznym są zjawiska pozytywne jak i negatywne.

- Oferty skierowane do klientów końcowych, także indywidualnych, są bardzo zróżnicowane, wiele z nich jest z pewnością interesujących. Na rynku jest wiele atrakcyjnych produktów, rozszerzane są kanały obsługi klienta, m.in. poprzez Internet – wyliczał Marek Kulesa.

Niestety, na rynku energii pojawili się także nieuczciwi sprzedawcy, którzy wykorzystują nieświadomość klientów. Podobnie kilka lat temu było na rynku telekomunikacyjnym, gdzie tego typu praktyki udało się bardzo mocno ograniczyć.

- Trzeba konsumenta bronić, dlatego przeprowadziliśmy dwie kampanie informacyjne pokazujące, na co klient powinien zwrócić uwagę, żeby w pełni świadomie zmienić sprzedawcę energii lub skorzystać z usług  dodatkowych – przekonywał Marek Kulesa.

Towarzystwo Obrotu Energią (TOE) przyznaje certyfikaty rzetelnych sprzedawców energii. Marek Kulesa zapowiedział, że wkrótce zostaną przeprowadzone badania sprawdzające działanie certyfikowanych sprzedawców energii.

Coraz bardziej zauważalną pozycję na rynku zdobywają przemysłowi odbiorcy energii, ale nie jako zwykli kupujący, lecz jako aktywni gracze wpływający na stabilność Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE).

- W ostatnim okresie obserwujemy znaczący wzrost znaczenia energetyki przemysłowej. Jej potencjał wynosi ok. 1800 MW, z czego wykorzystywane jest ok. 1100 MW, czyli równowartość jednego dużego bloku energetycznego – wyliczał Henryk Kaliś, prezes zarządu Izby Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii (IEPiOE) oraz prezes Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu (FOEEiG).

Podkreślał, że wiele instalacji energetyki przemysłowej pracuje ok. 8 tys. godzin w ciągu roku. Inną zaletą tych źródeł jest dostosowanie to poziomu odbioru, najczęściej wykorzystują one lokalne paliwa, bardzo często są to odpady z własnej produkcji.

Dzięki tym zaletom energetyka przemysłowa może odgrywać znaczącą rolę w zapewnieniu stabilności KSE. Że taka potrzeba istnieje pokazały wydarzenia z 10 sierpnia 2015 r., kiedy w polskim systemie zabrakło energii.

- Odbiorcy przemysłowi są gotowi na działania wspierające funkcjonowanie KSE m.in. poprzez redukcję swojego zapotrzebowania na moc. Za tę usługę odbiorcy powinni być jednak odpowiednio wynagradzani – podpowiadał Henryk Kaliś.

×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Wolny rynek energii - w UE nie do osiągnięcia

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!