Zakończył się protest Greenpeace w Elektrowni Turów

Zakończył się protest Greenpeace w Elektrowni Turów
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Aktywistom z Greenpeace nie udało się we wtorek z powodu wiatru rozwiesić transparentu z napisem "PGE-węgiel zabija" na ponad stumetrowej chłodni kominowej w Elektrowni Turów. Ekolodzy po kilkunastu godzinach zeszli z chłodni kominowej.

Wejście na chłodnię kominową oraz próba rozwieszenie transparentu miały być apelem do Polskiej Grupy Energetycznej (właściciela Elektrowni Turów) o rezygnację z budowy nowych bloków i elektrowni węglowych. Ekolodzy chcą, by PGE "zmniejszyła emisję zanieczyszczeń pochodzących ze spalania węgla i zwiększyła udział odnawialnych źródeł w bilansie produkcji energii tak, by zminimalizować wpływ produkcji energii na zdrowie i życie ludzi".

Jak powiedziała PAP rzeczniczka prasowa prowadzonej przez Greenpeace kampanii Klimat i Energia Katarzyna Guzek, aktywistom w rozwieszeniu transparentu przeszkodziła pogoda. "Na tej wysokości wieje zbyt duży wiatr" - dodała. W akcji uczestniczyli m.in. aktywiści z Polski, Czech, Słowacji, Węgier i Finlandii.

Jak powiedział dziennikarzom rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zgorzelcu asp. Antoni Owsiak, nad ranem w trakcie próby przedostania się na teren zakładu zatrzymano dziewięciu aktywistów. "Siedmiu, którzy utrudniali pracę ochronie elektrowni zostało zatrzymanych na jej terenie. Kolejne dwie osoby był przykute do drabiny chłodni kominowej" - powiedział Owsiak.

Po zejściu z chłodni zostali również zatrzymani pozostali aktywiści - w sumie 12 osób. "Usłyszą zarzuty dotyczące naruszenia miru, być może dotyczące również naruszenia nietykalności cielesnej, ponieważ z relacji ochroniarzy wynika, że doszło do przepychanek, oraz zarzuty dotyczące zniszczenia mienia" - mówił Owsiak.

Guzek podkreśliła, że akcja Greenpeace w Elektrowni Turów miała zwrócić uwagę na to, że "emisje zanieczyszczeń z elektrowni i elektrociepłowni węglowych, należących do PGE, spowodowały aż 2 tys. zgonów w samym tylko 2010 r.". Zdaniem ekologów te dane potwierdza opublikowany przez Greenpeace raport ekspercki "Węgiel zabija. Analiza kosztów zdrowotnych emisji zanieczyszczeń z polskiego sektora energetycznego", który opiera się na wynikach badań zespołu naukowców z Instytutu Ekonomii Energetyki i Racjonalnego Wykorzystania Energii na Uniwersytecie w Stuttgarcie.

"Nie może tak być, że we współczesnym świecie energię produkuje się w sposób tak szkodliwy dla naszego zdrowia, istnieją przecież alternatywy. PGE musi jak najszybciej podjąć strategiczną decyzję, by stopniowo wycofywać się z inwestycji węglowych na rzecz inwestowania w odnawialne źródła energii" - powiedział koordynator kampanii Greenpeace Klimat i Energia Iwo Łoś.

Prezes PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna SA Oddział Elektrownia Turów Roman Walkowiak w rozmowie z dziennikarzami poinformował, że nikt z Greenpeace nie przedstawił mu postulatów protestujących aktywistów. "Z tego co mówili wcześniej i z doniesień medialnych mogę tylko powiedzieć, że Greenpeace mówi nieprawdę, że są to oszczerstwa. W każdej debacie mogę to udowodnić" - mówił prezes.

Pytany o to, czy w przyszłości dałoby się zapobiec podobnym akcjom ekologów, prezes powiedział, że elektrownia nie jest w stanie całkowicie się przed tym ustrzec. "Ochrona nie jest jednostką zmilitaryzowaną. Nie możemy też w stosunku do aktywistów stosować siły. Każdy ma prawo do wypowiedzi, tylko chcielibyśmy, żeby tamta strona przestrzegała również prawa w stosunku do nas. Tu uważamy, że prawo zostało przekroczone" - powiedział.

Prezes dodał, że elektrownia w zakresie bezpieczeństwa dla środowiska działa zgodnie z prawem polski i unijnym. "Ostatnio dostaliśmy bardzo wysoką ocenę audytorów" - stwierdził.

Zdaniem ekologów PGE, w ramach tzw. Przejściowego Planu Krajowego, ubiega się o to, aby do 2018 r. miała możliwość emisji zanieczyszczeń ponad limity określone w dyrektywie unijnej. "Koncern PGE przynajmniej od 2010 r. był świadomy konieczności dostosowania się do nowych limitów emisyjnych i miał czas na realizację inwestycji ograniczających szkodliwe dla zdrowia emisje" - wskazała Guzek.

To druga w ciągu dwóch lat akcja Greenpeace w Elektrowni Turów. W marcu zeszłego roku kilkunastu aktywistów weszło na chłodnię kominową, by zwrócić uwagę na problem wspierania spalania drewna zmieszanego z węglem jako energii odnawialnej.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Zakończył się protest Greenpeace w Elektrowni Turów

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!