Związkowcy Elektrowni Kozienice zarzucają zarządowi i radzie nadzorczej firmy, że wprowadziły w błąd resort skarbu w sprawie wyników referendum dotyczącego wniesienia akcji Kozienic do Enei.
Jak mówi Ryszard Kupis z NSZZ Pracowników Elektrowni Kozienice, 94 proc. osób biorących udział w głosowaniu odpowiedziało twierdząco.
Tymczasem w czwartek Michał Krupiński, wiceminister skarbu państwa odpowiedzialny za energetykę, odpowiadając w Sejmie na pytania posłów - jak twierdzą związkowcy - powiedział, że większa część załogi była za wypłaceniem ekwiwalentu.
Związkowcy uznali, że przekłamaniu winne są władze spółki i dwa z trzech związków działających w elektrowni wystąpiły do ministra Wojciecha Jasińskiego o natychmiastowe odwołanie zarządu i rady nadzorczej elektrowni.
Gdy związkowcy żądali odwołania zarządu elektrowni, jego prezes Anna Łukaszewska-Trzeciakowska wracała do Kozienic z Warszawy m.in. z informacjami z resortu pracy dotyczącymi ekwiwalentu.
Jak powiedziała Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, referendum było nieprawne, bo wykraczało poza kompetencje związków zawodowych, a pytanie było nietrafne, bo nie wspominało o ekwiwalencie i sugerowało, że albo akcje, albo nic.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Związkowcy Kozienic żądają odwołania zarządu spółki