Prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) wszczął z urzędu postępowanie w sprawie cofnięcia koncesji na obrót energią elektryczną udzielonej Pulsar Energia z siedzibą w Warszawie. Podobne postępowanie już toczy się przeciwko dwunastu innym firmom!
- Zachodzi uzasadnione podejrzenie, iż Pulsar Energia nie dysponuje środkami finansowymi w wielkości gwarantującej prawidłowe wykonywanie działalności koncesjonowanej w zakresie obrotu energią elektryczną - informuje URE.
- Postępowania o cofnięcie koncesji na obrót energii trwają już w przypadku innych firm: Audax Energia, Barton Energia, Caldoris Polska, CRE Energia, Energetyczne Centrum, Energia Dla Firm, Energy Match, Energy Polska, Enrex Energy; Horizon Telecommunication, Proton Polska Energia oraz PHUP Ger Pol Andrzej Będkowski, Jolanta Będkowska.
- Efekt domina rozpoczął się we wrześniu tego roku.
7 września Energia dla firm, jedna z większych niezależnych spółek obrotu energią na polskim rynku, zaprzestała świadczenia usług sprzedaży energii elektrycznej. 11 września na taki sam krok zdecydował się zarząd spółki Energetyczne Centrum. Obie mają tego samego właściciela.
- Zapewne zabezpieczenia Energii dla firm na Rynku Bilansującym okazały się niewystarczające i Polskie Sieci Elektroenergetyczne w trybie pilnym wezwały ich do uzupełnienia depozytu. A PSE się nie cacka. Oni nie dają długich terminów, np. tygodniowych, tylko maksymalnie 48 godzin, a nie zdziwiłbym się, gdyby dali 24 godziny. Należy przypuszczać, że spółka nie uzupełniła tego depozytu i PSE wyrzuciły ją z Rynku Bilansującego i zerwały umowę przesyłową. W efekcie automatycznie wszyscy klienci lądują u sprzedawcy rezerwowego - tak komentował sprawę Energii dla firm jeden z rozmówców WNP.PL.
Jak dodawał, prawdopodobnie żądanie o uzupełnienie depozytu bezpośrednio wynikało ze wzrostu cen, do jakiego doszło na Towarowej Giełdzie Energii (TGE) i na Rynku Bilansującym.
- W związku z tym rosną koszty bilansowania, rośnie więc ryzyko dla PSE, dlatego oczekują one wyższych zabezpieczeń - wyjaśniał nasz rozmówca.
Do tej wypowiedzi poprosiliśmy o komentarz PSE. PSE odpowiedziały, że nie komentują sytuacji na rynku energii i są zobowiązane do zachowania tajemnicy handlowej.
- Polskie Sieci Elektroenergetyczne mają obowiązek zachowania poufności informacji handlowych oraz przestrzegania przepisów o ochronie informacji niejawnych i innych informacji prawnie chronionych, oraz zachować poufność informacji handlowych, które uzyskały w trakcie wykonywania tej działalności - odpowiedziały nam PSE.
W ocenie naszego rozmówcy Energia dla firm przyjęła błędną politykę, ponieważ nie zakontraktowała energii na cały rok, tylko zapewne dokupywała ją sukcesywnie w kontraktach miesięcznych i kwartalnych, a nawet na Rynku Bilansującym. A to w obecnej sytuacji oznacza bardzo duży wzrost kosztów.
- Część, jeśli nie wszystkie spółki obrotu mające obecnie kłopot, ma linie kredytowe, które zaczęły w bankach świecić na czerwono. To początek domina. Kłopoty mają nie tylko firmy, które wypadły z Rynku Bilansującego, ale także dostawcy energii dla tych firm, przedstawiciele handlowi i dostawcy różnych usług. Zawał serca, który nastąpił wśród firm obrotu energią, to jest zawał rozległy, rozleje się nie tylko na rynku hurtowym - mówi inny rozmówca, związany z inną spółką obrotu.
Oczywiście zapłacą za to także odbiorcy końcowi, którzy kupowali energię od takich firm. Energia w sprzedaży awaryjnej jest po horrendalnych cenach, sięgających nawet 500 zł za MWh.
Zdaniem naszego rozmówcy Energia dla firm nie jest ostatnią spółką, która wstrzyma sprzedaż energii swoim klientom.
- Można spodziewać się kilku kolejnych takich przypadków. To kwestia najbliższych, pojedynczych miesięcy - prognozował nasz rozmówca.
KOMENTARZE (9)
Do artykułu: 13 spółek może stracić koncesję na handel energią elektryczną