Most energetyczny w kontekście dywersyfikacji źródeł energii jest dla nas niezwykle ważny. Pozwoli on państwom bałtyckim przyłączyć się do europejskiego systemu energetycznego - mówi w wywiadzie dla "Gazety Prawnej" Egidijus Meilunas, ambasador Litwy w Polsce.
Równocześnie Meilunas uspokoił, że konflikt wokół projektu budowy nowej elektrowni atomowej, toczy się głównie w sferze medialnej. - Chodzi tak naprawdę o ostateczny kształt projektu budowy nowej elektrowni atomowej w Ignalinie, z której poprzez ten most będzie przekazywana energia do Polski. Nasz premier już powiedział, że jeżeli studium dotyczące ochrony środowiska pozwoli wybudować taką elektrownię, jaką zamierzamy, czyli o mocy około 3,2-3,4 tys. MW, to wtedy potrzeby polskie zostaną uwzględnione - zapewnił w "GP".
Na pytanie o koszty tego projektu, Meilunas wyliczył, że według szacunkowych obliczeń koszt budowy samego mostu to 237 mln euro (około 80 proc. tej inwestycji może być pokryte z funduszy UE). Z tego strona litewska będzie musiała zapłacić 166 mln euro, oprócz tego trzeba będzie rozbudować sieci po obu stronach, a to już koszt 466 mln euro. Za rozbudowę strona litewska zapłaci 95 mln euro, resztę kosztów poniesie strona polska. W sumie Polska ma zapłacić 442 mln euro, a Litwa 261 mln euro.
Jak zaznaczył ambasador w "GP", po zamknięciu elektrowni atomowej w Ignalinie w 2009 roku budowa mostu będzie dla wszystkich państw bałtyckich niezwykle ważna. - W tym czasie będziemy mieli deficyt energii. Rząd litewski przewidział w tej sprawie trzy działania: rozbudowę elektrowni w Elektrenai, modernizację małych lokalnych elektrowni oraz rozwój importu energii z kierunku polskiego i szwedzkiego. W tym kontekście most energetyczny stanowi bardzo ważny element naszej strategii energetycznej - wyjaśnia Meilunas.
Jednocześnie ambasador zapewnił, że nie obecnie na ma opóźnień związanych z inwestycją.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ambasador Litwy w Polsce: most energetyczny priorytetem