Ministerstwo Gospodarki, chociaż oficjalnie deklaruje, że kryzys energetyczny nam nie grozi, postanowiło ożywić tempo, w jakim w Polsce powstają nowe elektrownie.
Do tej pory takich przepisów nie było. Teraz przetargi będzie rozpisywać prezes Urzędu Regulacji Energetyki. - Chcielibyśmy, aby rozporządzenie zaczęło obowiązywać jeszcze w tym roku - mówi Krzysztof Tchórzewski, wiceminister gospodarki zajmujący się sektorem energetycznym.
W uzasadnieniu do projektu rozporządzenia resort gospodarki napisał, że przetargi na nowe moce rozpisuje się wtedy, gdy firmy z własnej inicjatywy nie inwestują w elektrownie tyle, ile potrzeba z punktu widzenia kraju. Czy to znaczy, że ministerstwo spodziewa się problemów z zaopatrzeniem w energię? - pyta "Parkiet".
URE przedstawia opracowania mówiące, że takie problemy mogą się pojawić w Polsce za 5-7 lat. Na rynku często słyszy się o dziesiątkach miliardów złotych, które Polska będzie musiała w nadchodzących latach przeznaczyć na inwestycje w nowe elektrownie. Z analiz robionych na potrzeby resortu gospodarki wynika, że rocznie powinno powstawać 800-1000 MW nowych mocy. Tymczasem obecnie budowane są trzy bloki dające w sumie około 1700 MW, a o kolejnych tylko się mówi - czytamy w "Parkiecie".
Jak ustalił "Parkiet", resort gospodarki nie skończył jeszcze prac nad sprawozdaniem z wyników nadzoru nad bezpieczeństwem zaopatrzenia w energię elektryczną na ten rok (MG powinno przedstawić ten dokument do 30 czerwca). Ubiegłoroczne analizy pokazywały, że w krótkim okresie kryzys rzeczywiście nam nie grozi. Wiceminister podtrzymuje tę ocenę. - Dzięki nowemu rozporządzeniu chcemy raczej wskazać te punkty w kraju, w których inwestycje w bloki energetyczne są dla nas najbardziej interesujące - mówi K. Tchórzewski.
Gdzie potrzeba nowych mocy wytwórczych? - Analizę w tej sprawie prowadzi obecnie PSE-Operator (spółka koordynująca działanie elektroenergetycznego systemu przesyłowego - red.). Do jej zakończenia trudno przesądzać o konkretnych lokalizacjach, ale dość często mówi się np. o Lubelszczyźnie, w okolicach kopalni "Bogdanka" czy okolicach północno-wschodniej Polski - wyjaśnia K. Tchórzewski.
Kto będzie mógł startować w przetargach na budowę elektrowni? - Musimy urządzać przetargi dla podmiotów z całej UE. Do uczestnictwa będzie miał prawo każdy, kto spełni warunki określone w rozporządzeniu i w określonych przez prezesa URE warunkach przetargu. Przede wszystkim przedsiębiorca będzie musiał stwierdzić, że jest to dla niego opłacalne - mówi K. Tchórzewski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Będą zachęty do budowy nowych elektrowni