Ministerstwo Gospodarki zapytało władze elektrowni Bełchatów o możliwość budowy reaktorów jądrowych. Odpowiedź brzmi: tak. To znaczy, że Bełchatów znajdzie się na oficjalnej liście kandydatów chętnych do przyjęcia atomu na swoje podwórko - pisze "Polska Dziennik Łódzki".
W Polsce ma powstać kilka elektrowni atomowych. Magdalena Gawlas z Ministerstwa Gospodarki mówi, że pierwsza lokalizacja ma zostać wskazana do 2013 r. Do tego czasu wszystkie kandydatury poddane zostaną ocenie. Według resortu gospodarki, budowa pierwszej elektrowni ma zakończyć się w 2020 roku.
Głównym kontrkandydatem Bełchatowa pozostaje Żarnowiec (w województwie pomorskim), marszałek woj. wielkopolskiego zgłosił Klempicz i Konin, zaś władze woj. zachodniopomorskiego widziałyby taką elektrownię w Nowym Czarnowie, Gryfinie albo Kopani pod Koszalinem.
Elektrownia w Bełchatowie powstałaby nie w 2020, a koło 2030 roku. Nie jest to data przypadkowa. Właśnie za ok. 20 lat mają się wyczerpać złoża węgla w bełchatowskiej kopalni.
- W centralnej Polsce jest zapotrzebowanie na energię elektryczną, lepiej ją wytwarzać tutaj niż przesyłać z daleka. Jest gotowa infrastruktura do prze-syłu energii, budowa nowej kosztowałaby olbrzymie pieniądze. Dlatego taka lokalizacja wiąże się ze sporymi oszczędnościami - mówi ekspert energetyki z bełchatowskiej elektrowni, proszący o anonimowość redakcję "Polski Dziennika Łódzkiego".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bełchatów atomową stolicą Polski?