Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Rząd Donalda Tuska przygotowuje zmianę długofalowej polityki energetycznej państwa. Prace nad projektem polityki energetycznej do 2030 roku mają zakończyć się w czerwcu. Czy będzie zgoda na rozpoczęcie budowy w Polsce elektrowni jądrowej? - pyta "Gazeta Prawna".
Organizacje pozarządowe (w tym Greenpeace Polska, WWF Polska i Polska Izba Gospodarcza Energetyki Odnawialnej) uznały, że resort gospodarki powinien swój pogląd zweryfikować. Oceniały, że energetyka jądrowa m.in. pogłębi uzależnienie energetyczne Polski wskutek importu paliw jądrowych, powodować będzie tworzenie miejsc pracy za granicą, zwiększy ryzyko ataku terrorystycznego. Ekolodzy wskazywali też, że ich zdaniem problem składowania odpadów i zamykania obiektów energetyki jądrowej nie został rozwiązany, co oznacza próbę przerzucenia problemu na następne pokolenia - napisała "Gazeta Prawna".
Co o energetyce jądrowej mówią posłowie? "Gazeta Prawna" odpytała posłów z czterech największych partii politycznych.
Andrzej Czerwiński, poseł PO, zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Gospodarki:
- Jesteśmy za tym, żeby rozpocząć dyskusję i podjąć działania przygotowujące decyzję o budowie elektrowni jądrowej w Polsce. Wszyscy zainteresowani świadomi są pozytywnych skutków oraz zagrożeń. Wiadomo, że energia jądrowa to czysta i bezpieczna energia, ale pamiętajmy, że poczucie zagrożenia po katastrofie w Czarnobylu nadal istnieje w świadomości wielu Polaków. Dlatego nie można rozpoczynać programu jądrowego bez porozumienia społecznego. Powinniśmy zacząć od poszukania i wyznaczenia miejsca składowania odpadów promieniotwórczych, poznać, gdzie i na jakich warunkach miałyby być przechowywane. Takiego programu zagospodarowania odpadów nie ma. Przed podjęciem decyzji o budowie elektrowni jądrowej musimy mieć pewność ciągłych dostaw paliwa po stabilnych cenach. W przygotowywanej strategii energetycznej do 2030 roku jasno musi być zapisane miejsce energetyki jądrowej w Polsce.
Maks Kraczkowski, poseł PiS, zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Gospodarki:
- W czasach naszego rządu energetyka jądrowa była sprawą, do której przywiązywaliśmy dużą wagę. Polsko-litewski most energetyczny i udział w budowie elektrowni atomowej w Ignalinie miały dać nam doświadczenie w dziedzinie energetyki jądrowej. Biorąc pod uwagę nasz bilans energetyczny, budowa elektrowni jądrowej w Polsce to temat do realizacji. Najpierw jednak należałoby przeprowadzić kampanię informacyjną na temat energetyki jądrowej. Powinna się odbyć społeczna debata w tej sprawie, żeby określić, jaka jest przyszłość energetyki, oraz przesądzić lokalizację elektrowni jądrowej. Poza tym politycy różnych opcji, z udziałem ekspertów, powinni wypracować wspólne stanowisko, gdyż budowa elektrowni jądrowej nie jest procesem na jedną kadencję. Należy zacząć od debaty, która powinna rozpocząć się już teraz, bez czekania na dyskusję o polityce energetycznej do 2030 roku. Inwestycje w energetyce jądrowej są długotrwałe, a wystarczy przypomnieć sobie, jak duże kontrowersje budziły inwestycje w dolinie Rospudy.
Bartosz Arłukowicz, poseł LiD, członek sejmowej Komisji Gospodarki:
- Konieczność budowy elektrowni atomowej została już wskazana w styczniu 2005 r. przez rząd Marka Belki. Teraz, w związku z narastającymi ograniczeniami dotyczącymi emisji dwutlenku węgla, wydaje się konieczne rozpoczęcie debaty publicznej i przekonania obywateli, że dla pełnego bezpieczeństwa energetycznego Polski budowa elektrowni atomowej jest niezbędna. Niezbędne wydaje się też położenie dużego nacisku na rozwój energetyki odnawialnej, bo bez rozwoju energetyki w tych dwóch systemowych kierunkach - energetyka jądrowa i odnawialna - można mieć wątpliwości co do przyszłego bezpieczeństwa energetycznego Polski. Właściwy do rozpoczęcia debaty jest rząd, bo to on ma kompetencje do uruchomienia programu energetyki jądrowej. Należy się spodziewać, że rząd widzi problem bezpieczeństwa energetycznego Polski i musi mieć koncepcję, jak je osiągnąć.
Stanisław Żelichowski, poseł PSL, zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa:
- W sprawie energetyki jądrowej najpierw oczekujemy przedstawienia propozycji przez rząd. Chodzi o to, że między innymi do 2020 roku 15 proc. energii w zużyciu końcowym ma pochodzić ze źródeł odnawialnych. Skoro tak, to biorąc pod uwagę prognozowane zapotrzebowanie na energię, należy najpierw określić, w jakiej części ten popyt może być zaspokojony ze źródeł odnawialnych, w jakiej przez elektrownie węglowe czy elektrociepłownie. Wtedy okaże się, ile energii może brakować i będzie pytanie, jak można ten popyt zaspokoić, będzie kwestia wyboru paliw. Najpierw potrzebujemy więc dokładnych analiz, odpowiadających na pytania o możliwą przyszłą strukturę polskiej energetyki. Decyzja w sprawie budowie elektrowni jądrowej musi być oparta na rzetelnej wiedzy, dokładnych analizach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bez elektrowni jądrowej zabraknie nam energii