Największym problemem energetyki jądrowej nie są kwestie bezpieczeństwa. W całej historii energetyki jądrowej najpoważniejszym wypadkiem reaktora PWR (a tych wśród reaktorów energetycznych jest ok. 75%) była katastrofa Three Mile Island z roku 1979, która nie spowodowała ofiar ani wśród pracowników, ani wśród okolicznej ludności. Biorąc pod uwagę przeciętną roczną ilość wypadków śmiertelnych w polskim górnictwie, TMI nie powinno robić dramatycznego wrażenia. Problemem energetyki jądrowej nie jest też wyczerpywanie zasobów uranu, choć dawniej uważano, że taki problem wystąpi. Z jednej strony do istniejących zasobów wchodzą nowe złoża (np Australia), a jednocześnie - jeżeli ktoś się tym interesuje, warto poczytać o niebywałym postępie prac w odzyskiwaniu uranu z wody morskiej. Ceny jeszcze nie są jeszcze konkurencyjne, ale całkiem możliwe, że będą. A to źródło zasobów jest praktycznie nieograniczone. Jednocześnie, w zanadrzu jest jeszcze cykl torowy czy reaktory prędkie, które całkowicie zmieniłyby szacunki bilansu paliwowego. Wydawać się może, że problemem jest postępowanie z wypalonym paliwem, które trzeba gdzieś bezpiecznie przetrzymywać kilkaset tysięcy lat. Tyle tylko, że w dłuższym horyzoncie czasowym aktywność wypalonego paliwa wynika głównie z obecności uranu, który się w nim znajduje. W przypadku pełnego recyklingu, czyli oddzieleniu uranu i plutonu oraz aktynowców mniejszościowych, aktywność samych produktów rozszczepienia spada do poziomu aktywności rudy uranowej po upływie mniej więcej 300 lat. Technologie pełnego recyklingu nie są jeszcze gotowe, ale - z drugiej strony - wiele krajów w ogóle nie przewiduje (na poziomie przepisów) innego sposobu postępowania z wypalonym paliwem niż jego składowanie, a w związku z tym nie ma jakby motywacji dla takich prac. Co jest zatem największym problemem? Według mnie koszty, które wzrosły dramatycznie. W przeliczeniu na stałą wartość pieniądza francuskie reaktory CP0 (900 MW) budowane w latach 80-tych kosztowały ok 1000 Euro_2017 za 1 kW mocy, a reaktory budowane obecnie kosztują 6-7 razy więcej. I tu jest zapewne najwięcej do przemyślenia.

Energię to my.mamy że słońca - 1000W m2.Tylko brać.

Artykuł sponsorowany. CO2 jest bardzo dobrym surowcem do produkcji paliw, na które Polska posiada od kilkudziesięciu lat technologię..Energia atomowa wprowadza uzależnienia od państw posiadających uran i jest droższa od wszystkich.

A ja myślę że ministrem energii w Polsce zostanie Prezes Orlenu... iekawe czy się myle

Dalej wierzycie w te brednie o dwutlenku wegla. Kto go najwiecej produkuje USA i Chiny. W Europie po przejsciu Zachodu na atom jest znikoma ilosc w porownaniu do 19 wieku. I teraz niby ma go przybywac ze ludzkosc upadnie?!. Brednie chodzi o wyzysk a wiatrowe sa nieskuteczne i drozszy prad dwa razy. Do tego zasmiecanie hektarow pól konstrukcjami.