Komisja Europejska opracowała nową listę projektów energetycznych, które mają być współfinansowane z unijnego budżetu. Wszystko po to, by obejść sprzeciw m.in. Niemców i Holendrów.
Pomysł napotkał jednak na zdecydowany opór niektórych krajów, w szczególności Niemców i Holendrów. Nie chcieli słyszeć o tym, że będą musieli wpłacić do unijnej kasy kolejne pieniądze. Jak twierdzą nieoficjalnie brukselscy dyplomaci, Niemcy chciały też wpisać na listę finansowanie budowy gazociągu Nord Stream, uzależniając od tego poparcie dla pomysłu Komisji. Przeciw energetycznej liście były też Szwecja, Wielka Brytania, Francja, Włochy. Razem tworzyły koalicję, która mogła zablokować projekt - wyjaśnia "GW".
Komisja zdecydowała się więc na sprytny sposób, by obejść ich opór. Wczoraj przedstawiła nową listę projektów. Zdecydowanie więcej pieniędzy popłynie do Francji i Włoch m.in. na połączenia gazowe, technologię CCS. Dzięki temu te dwie stolice zmieniły zdanie i teraz popierają już listę. Niemcy pozostaną w mniejszości i nie będą mogli zablokować projektu - czytamy w "Gazecie Wyborczej".