Bułgarski urząd regulacji energetyki obniżył od wtorku średnio o 7 procent cenę prądu dla gospodarstw domowych. Wysokie styczniowe rachunki za energię wywołały masowe protesty uliczne w Bułgarii, które doprowadziły do obalenia centroprawicowego rządu.
Na ulice Sofii wyszło we wtorek ponad 1500 górników, kolejarzy i pracowników elektrowni, aby zaprotestować przeciwko możliwym ograniczeniom zatrudnienia, spowodowanym spadkiem popytu na surowce energetyczne i energię elektryczną oraz obniżeniem eksportu. Już obecnie wiele elektrociepłowni z tego powodu musiało zmniejszyć produkcję. Według ekspertów zagrożonych utratą pracy jest ponad 5 tys. górników.
O swą pracę obawia się też ok. 1500 kolejarzy. "Jeśli nie będzie węgla, nie będą potrzebne pociągi. Dlatego jesteśmy solidarni z górnikami" - powiedział przewodniczący związku kolejarzy bułgarskich, Petar Bunew. We wtorkowym proteście w stolicy wzięło udział kilkuset kolejarzy.
Seria ulicznych protestów wywołanych wysokimi cenami energii doprowadziła w Bułgarii do trwającego od kilku tygodni kryzysu politycznego. Żądania protestujących z ekonomicznych zmieniły się w polityczne, przede wszystkim w postulat dymisji rządu. Centroprawicowy gabinet premiera Bojko Borysowa podał się do dymisji 20 lutego. Przedterminowe wybory parlamentarne w Bułgarii odbędą się 12 maja.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bułgaria. Obniżka cen prądu dla gospodarstw domowych