Opozycyjna Bułgarska Partia Socjalistyczna przekazała w piątek w parlamencie ponad 770 tys. podpisów pod wnioskiem o zorganizowanie referendum o przyszłości energetyki jądrowej w kraju.
Lewica postanowiła przystąpić do zbiórki podpisów po marcowej decyzji centroprawicowego gabinetu Bojko Borysowa, by zrezygnować z budowy drugiej elektrowni atomowej w Belene nad Dunajem.
Projekt miał realizować rosyjski Atomstrojeksport. Z powodu luk we wstępnej umowie cena budowy dwóch reaktorów w łącznej mocy 2000 megawatów z 3,9 mld wzrosła do 6,3 mld euro i to bez kosztów towarzyszącej infrastruktury. Według obecnych władz bułgarskich cena jest zbyt wysoka i obciąża następne pokolenia.
Broniąc projektu, lewica podkreślała, że w przedsięwzięcie zainwestowano już 1 mld euro, a po zerwaniu umów Bułgaria będzie musiała wypłacić wysokie odszkodowania.
Referendum ma jednak dotyczyć nie tylko losu elektrowni w Belene, a generalnie przyszłości energetyki jądrowej w kraju - podkreślił w przemówieniu w parlamencie w piątek lider lewicy Sergiej Staniszew.
"Tak ważna sprawa jak rozwój energetyki atomowej nie może być decydowana przy zamkniętych drzwiach" - dodał.
Od 1 lipca w Bułgarii cena energii elektrycznej wzrosła o 13 proc. dla odbiorców indywidualnych i 16 proc. dla biznesu, co prawdopodobnie pomogło opozycji przy zbiórce podpisów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bułgarzy chcą referendum o przyszłości energetyki jądrowej