Były wiceminister środowiska odpiera zarzuty aktualnego szefa resortu

Były wiceminister środowiska odpiera zarzuty aktualnego szefa resortu
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

B. wiceminister środowiska w rządzie PO-PSL Stanisław Gawłowski odpiera zarzuty obecnego szefa resortu Jana Szyszki, który skrytykował działania swoich poprzedników. Zarzuty ministra środowiska Jana Szyszki to nieudolna próba szukania haków na poprzedników - ocenił Gawłowski.

W piątek nowe kierownictwo MŚ przedstawiło "bilans otwarcia". Według MŚ bilans ten jest spisem błędów, zaniechań czy nieracjonalnych działań, jakie zostały popełnione przez poprzednie kierownictwo resortu za rządu koalicji PO-PSL. Czytaj więcej:
Kierownictwo resortu środowiska wytyka poprzednikom długą listę grzechów

Wśród zaniechań i błędów minister Szyszko wymienił m.in. blisko 600 zaległych aktów prawnych (w tym brak Prawa wodnego), oddanie koncesji geologicznych obcemu kapitałowi, czy niszczenie bezpieczeństwa energetycznego Polski przez przyjęcie rozwiązań UE.

Były wiceminister środowiska a obecnie poseł PO i przewodniczący sejmowej komisji środowiska ocenił w rozmowie z PAP zarzuty Szyszki jako "nieudolne szukanie haków na poprzedników".

"Wiemy, że PiS postanowiło szukać haków na poprzedników, we wszystkich resortach. Prowadzone są różnego rodzaju audyty by zaatakować poprzedników. Minister Szyszko jednak żadnego haka nie znalazł, ponieważ za naszych rządów wszystko robiliśmy zgodnie z prawem, relacje z KE były poprawne, finansowanie ze środków europejskich odbywało się bez zakłóceń" - powiedział Gawłowski.

Jego zdaniem nowe kierownictwo szuka usprawiedliwienia dla przyszłego nieudolnego zarządzania kwestiami środowiskowymi.

Resort skrytykował też działania ws. zmian dotyczących obwodnicy Augustowa, która miała przebiegać przez Dolinę Rospudy. Minister na piątkowej konferencji wskazał, że "celem ochrony widoku na dolinę Rospudy oraz dziko żyjących tam gatunków zmieniono lokalizację obwodnicy Augustowa i przeprowadzono ją przez pola miejscowych rolników". To jego zdaniem spowodowało to do zniszczenia pól, niepowstała też droga S, 19 która miała ożywić gospodarczo tamte rejony.

Z tymi zarzutami nie zgadza się Gawłowski. "Sprawa Rospudy udowadnia, że obecny szef MŚ nie wie, jakie jest prawo europejskie. Powinien mieć świadomość tego, że kwestia lokalizacji takiej trasy musi być m.in. skonsultowana społecznie, trzeba też brać pod uwagę czynniki ekonomiczne i ekologiczne. Za poprzednich rządów PiS przygotowany przez nich projekt trasy nie spełniał tych warunków. Był też kwestionowany przez środowiska ekologiczne. Przeciwko przebiegowi trasy w tamtym miejscu protestował też nieżyjąca małżonka prezydenta Lecha Kaczyńskiego" - powiedział.

Poseł podkreślił też, że zarzut mniejszej wycinki w Puszczy, co miało doprowadzić do zamierania drzew i strat ekonomicznych, jest śmieszny i świadczy z jakim ministrem mamy do czynienia.

"Minister chyba nie rozumie jaka jest rola ministra środowiska, a jest nią m.in. dbałość o pierwotne zasoby polskiego środowiska. Puszcza Białowieskie pełni rolę w Europie taką samą jak Amazonia na świecie. Zmniejszając wycinkę w 2012 r. zawarto kompromis między ekologami, społecznością lokalną i LP. Sprowadzał się on do tego, że przyroda poradzi sobie sama, a człowiek będzie w nią ingerował jak najmniej" - wyjaśnił.

Gawłowski odnosząc się do zarzutu braku reformy gospodarki wodnej, wyjaśnił, że nowe Prawo wodne było konsultowane przez ponad dwa lata i gotowy dokument jest w resorcie. Zwrócił uwagę, że prawo było kilkanaście razy nowelizowane właśnie pod nową ustawę.

"Dokument jest gotowy, to tylko kwestia woli politycznej, żeby skierować go do prac w parlamencie." Jeżeli PiS ma swój dokument to możemy nad nim pracować. Słyszałem, że PiS ma pełne szuflady swoich projektów aktów prawnych, ale ich dotąd nie widzę" - zaznaczył poseł.

Szef komisji środowiska podkreślił też, ze ówczesny minister Maciej Grabowski podjął działania związane z nadmierną populacją dzików na Podlasiu. Przyznał, że na początku polowania były rzeczywiście zakazane, ale później zwiększono odstrzał (rozporządzenie ministra znoszące okres ochronny na dzika).

Gawłowski zwracał uwagę, że Szyszko w trakcie prac w Sejmie poprzedniej kadencji nad nowym Prawem łowieckim, proponował zmiany lobbowane przez Polski Związek Łowiecki, które de facto jeszcze bardziej ograniczyłyby wpływ ministra środowiska na myśliwych.

Ministerstwo środowiska poinformowało w piątek, że zrezygnowało ze względów ekonomicznych (4 mln zł) oraz ideologicznych z emisji spotów promujących segregację odpadów. W reklamach występują kucharz i restaurator Wojciech Modest Amaro oraz teatrolog i krytyk kulinarny Maciej Nowak. Wiceminister Sławomir Mazurek przekonywał, że spot w miękki sposób lokował ideologię gender. Mówił, że osoba tam występująca jest ""w pewnym ruchu, który promuje ideologię, która jest sprzeczna z tradycją". "I to jest ideologia gender" mówił.

Według Gawłowskiego "sprawa gender" najlepiej podsumowuje tę konferencję "jako wielką tragikomedię". "My szanujemy wszystkich obywateli bez względu na preferencje seksualne. To jest całkowicie prywatna sprawa każdego człowieka. Nowy minister wyrzuca na margines życia społecznego ludzi twierdząc, że czegoś im nie wolno. To był zwykły spot zachęcający do mniejszej produkcji odpadów. Szkoda, że dzisiaj tacy ludzie mają wpływ na politykę ministerstwa" - ocenił Gawłowski.

Obecne kierownictwo resortu zarzucało też poprzednikom "niszczenie bezpieczeństwa energetycznego kraju poprzez celową i konsekwentną implementację pakietu klimatyczno-energetycznego blokującego polski węgiel". Zdaniem ministra Szyszki zgodnie z pakietem UE przysługiwało więcej pozwoleń na emisję, z których rząd PO-PSL nie skorzystał.

Gawłowski zwrócił uwagę, że pakiet klimatyczno-energetyczny UE był uzgodniony czasie poprzednich rządów PiS w 2007 roku. "Dokument podpisał nieżyjący prezydent Lech Kaczyński. Prezydent Kaczyński mówił, że w ramach różnych ustaleń UE to jest takie działanie, na które Polska musi się zgodzić. Ten pakiet wpływa na znaczące ograniczenie emisji CO2. Minister Szyszko miesza pakiet UE z porozumieniem ONZ w Kioto. To są zupełnie inne porozumienia" - podkreślił.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Były wiceminister środowiska odpiera zarzuty aktualnego szefa resortu

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!