Ciepłownicy też upominają się o limity CO2. Alarmują, że firmy będą upadać, a odbiorcy drożej płacić za ciepło.
- Jeśli będziemy zmuszeni kupować brakujące uprawnienia na rynku, w pierwszej kolejności odbije się to na firmach z sektora. Nie wiemy nawet, czy Urząd Regulacji Energetyki uzna koszt zakupu dodatkowych jednostek za uzasadniony i zgodzi się na uwzględnienie go w taryfach. A sektor ma i tak dość problemów, bo ze względu na zły system regulacji, działa praktycznie non profit, a potrzebuje dużych pieniedzy na inwestycje. Jeśli taryfy wzrosną o cenę uprawnień, odbiorcy zapłacą za ciepło od kilku do kilkunastu procent drożej - mówi Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie.
Limit uprawnień dla ciepłowni ma zostać obcięty z 9,2 mln ton rocznie (średnia emisja z lat 2005-06) o 12 proc. Ciepłownicy walczą o utrzymanie pułapu z poprzednich lat. Chcą też dodatkowo 1,2 mln ton rocznie na nowe przyłączenia. Argumentują, że, podłączając nowych odbiorców, poprawiają stan środowiska, bo ograniczają tzw. niską emisję pochodzącą z kotłowni - napisał "PB".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ciepłownicy będą walczyć o limity CO2