Trudny dostęp do terenów pod budowę elektrowni i brak przetargów na produkcję to największe bariery dla inwestorów w branży energetycznej. Jeśli nie będzie szybkich decyzji, to inwestycje zostaną przeniesione z Polski do innych krajów.
Zdaniem prezesa Górskiego cena za powstanie 1 MW nowych mocy jest już większa niż szacowane wcześniej 1,5 mln euro, ale trudno dokładnie określić cenę energii z nowych elektrowni, bo koszty urządzeń energetycznych szaleją. - Bloki węglowe o sprawności 46-48 proc., czyli takie, jakich w Polsce się nie buduje, a jakie naszym zdaniem należałoby budować, można zamówić dopiero po 2015 roku, często bez gwarancji ostatecznej ceny, ale z koniecznością wniesienia opłaty za rezerwację produkcyjną - tumaczył w "Gazecie Prawnej" prezes Górski.
Jego zdaniem prywatyzacja polskich grup energetycznych znacznie przyspieszyłaby inwestycje, bo duże koncerny mają zarezerwowane moce produkcyjne u dostawców urządzeń energetycznych, a możliwość zakupu spółek sprzedaży, które mają dostęp do klientów, ograniczyłaby ryzyko inwestycyjne. Prezes Górski podreślił jednak, że prywatyzacja nie jest warunkiem inwestycji w Polsce.
- Główny problem to bardzo długi proces decyzyjny. Wyczuwalna jest niechęć do podjęcia decyzji. Stąd ciągłe analizy, powoływanie komitetów i grup roboczych. Z punktu widzenia inwestora odwlekanie decyzji jest gorsze od decyzji negatywnej. Może kiedy dojdzie do blackoutu, to decyzje będą zapadać szybciej - powiedział prezes Górski "Gazecie Prawnej". Kolejny problem to jego zdaniem niejasne sytuacje prawnowłasnościowe oraz planistyczne działek wskazywanych przez władze lokalne. To bardzo wydłuża proces pozyskiwania terenu i uzyskiwania pozwoleń na budowę.
- Rząd moim zdaniem nie do końca zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji i ciągle uważa, że kryzys w energetyce uda się zażegnać, bo w dalszym ciągu mamy nadwyżkę mocy, a nowo utworzone polskie grupy będą szybko inwestować. Doświadczenie z dotychczasowego sposobu działania firm państwowych nie uzasadnia takiej wiary - ocenia sytuację prezes Electrabel Polska.
Jego zdaniem dla ułatwienia inwestycji w energetyce konieczne jest szybkie sprzedanie w przetargach terenów interesujących dla inwestorów i doprowadzenie do tego, żeby PSE Operator jak najszybciej rozpoczął przetargi na moce szczytowe we wskazanych lokalizacjach. - Jeśli nie będzie szybkich decyzji lokalizacyjnych, to chociaż Polska jest atrakcyjnym rynkiem, wszystkie kupione już bloki będziemy musieli postawić gdzie indziej - ostrzega w "Gazecie Prawnej" prezes Górski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Co utrudnia inwestycje w branży energetycznej