Sekretarz stanu w niemieckim ministerstwie środowiska Jochen Flasbarth poinformował w czwartek w Bonn, że w pracach nad pakietem implementacyjnym dla Porozumienia paryskiego osiągnięty został postęp, kwestie finansowe są natomiast nadal otwarte.
Flasbarth zaznaczył, że od początku było wiadomo, iż w Bonn nie powstanie ostateczny dokument, lecz jedynie zbiór propozycji. Ostateczna decyzja ma zapaść w przyszłym roku w Katowicach.
Polska wiąże duże nadzieje z COP24, które odbędzie się w stolicy Górnego Śląska.
- Chciałbym, żeby powstał „nowy protokół z Katowic”, tak jak protokół z Kioto; to byłby absolutny sukces przyszłorocznego szczytu klimatycznego - mówił w Bonn prezydent Katowic Marcin Krupa.
Flasbarth wskazał na dobro wolę krajów uczestniczących w szczycie klimatycznym. - W Bonn czuje się ducha z Paryża; zapowiedź prezydenta USA Donalda Trumpa, że wyjdzie z umowy (Porozumienia paryskiego), odniosła paradoksalnie odwrotny skutek - ocenił. - Świat zacieśnił szeregi - dodał niemiecki wiceminister.
Agencja dpa zwraca uwagę, że nadal nie wiadomo, z jakich źródeł będą pochodzić pieniądze mające zasilić fundusz na walkę ze zmianami klimatu dla krajów biednych.
Przedstawiciele blisko 200 krajów obradują od 6 listopada w dawnej stolicy RFN, by przygotować grunt pod szczyt klimatyczny COP24, który odbędzie się w przyszłym roku w Katowicach. Pakiet implementacyjny ma zapewnić realizację Porozumienia paryskiego, wprowadzając m.in. jednolitą metodę obliczania emisji dwutlenku węgla do atmosfery.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: COP23 bez rozstrzygnięć. Kluczowe decyzje w Katowicach