Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Osiem państw wchodzących w skład Rady Arktycznej zadeklarowało w piątek wolę walki ze zmianami klimatu w Arktyce, które zagrażają temu regionowi.
Emisje obu tych substancji są szczególnie szkodliwe dla środowiska naturalnego w Arktyce. Sadza, emitowana m. in. przez silniki wysokoprężne i piece węglowe, opada na śnieg i lód ściemniając je co powoduje, że absorbują one więcej ciepła słonecznego i szybciej topnieją. Metan jest tzw. gazem cieplarnianym, który utrzymując się w atmosferze powoduje powstanie warstwy zatrzymującej ciepło słoneczne.
Według danych amerykańskich, pokrywa lodowa Arktyki skurczyła się w tym roku do rozmiarów najmniejszych od czasu rozpoczęcia obserwacji satelitarnych w 1979 r.
Stwierdzono, że rejon ten ociepla się w tempie dwa razy szybszym niż pozostałe części świata. Zagraża to licznym gatunkom arktycznej fauny oraz tubylcom, ale z drugiej strony otwiera nowe szlaki żeglugowe i umożliwia dostęp do olbrzymich zasobów ropy, gazu i innych bogactw naturalnych.
Reuter podkreśla, że podczas spotkania usiłowano pomniejszać dzielące poszczególne państwa różnice. Pomijano zwłaszcza aneksję Krymu przez Rosję oraz rosyjskie wsparcie dla separatystów na wschodzie Ukrainy. Kanadyjska minister ds. ochrony środowiska i Arktyki Leona Aglukkaq oświadczyła na końcowej konferencji prasowej, że poruszyła te kwestie podczas prywatnej rozmowy z ministrem ds. zasobów naturalnych Rosji Siergiejem Donskojem.
"Przeprowadziłam krótką rozmowę na ten temat i powtórzyłam, że potępiamy działania Rosji na Ukrainie" - powiedziała Aglukkaq. Donskoj oświadczył na forum Rady, że Arktyka jest zbyt ważna aby miały na nią wpływ "uboczne kwestie". "Nie ma tu miejsca na konfrontację, czy straszenie" - powiedział rosyjski minister.
W marcu br. Rosja wywołała zaniepokojenie państw rejonu Arktyki przeprowadzając olbrzymie manewry wojskowe w Arktyce z udziałem ponad 45 tys. żołnierzy, lotnictwa i marynarki wojennej.
