Ruszają trudne rozmowy zarządu i załogi Energa-Operator. W kilka miesięcy spółka powinna się odchudzić.
W połowie 2007 r. Energa, tak jak inne spółki energetyczne, musiała arozdzielić przesył energii elektrycznej sieciami dystrybucyjnymi od działalności handlowej. Było to skutkiem wymogów unijnych i skutkowało utworzeniem niezależnych Operatorów Systemów Dystrybucyjnych. W wyniku takiego właśnie przedsięwzięcia powstała spółka Energa-Operator - jeden z 14 OSD działających w kraju - przypomina "Parkiet".
Rzecz w tym, że Energa-Operator dostała od Urzędu Regulacji Energetyki koncesję na działalność dystrybucyjna tylko na rok. Dlaczego? Ponieważ do Operatora "zaplątały się", oprócz dystrybucji, jeszcze inne formy działalności. Według Polksiej Klasyfikacji Działalności, jest ich 58, z wynajmem nieruchomości i maszyn włącznie. URE dał Energdze rok na odseparowanie tego wszystkiego od OSD - wyjaśnia "Parkiet".
I tu leży przyczyna sporu między załogą a zarządem Energi-Operator. Władze spółki są zobowiązany, aby wydzielić z majątku te rodzaje działalności, które nie są związane z dystrybucja. Natomiast pracownicy spółki na przekształcenia zgodzić się nie chcą - czytamy w "Parkiecie".
Gdyby zarząd zdecydował się na wydzielenie majątku niezgodnie z wolą związków, mogą one zagrozić strajkiem - i mają ku temu podstawy. Dał je załodze Energi poprzedni rząd, podpisując z jej przedstawicielami porozumienie, według którego żadne przekształcenia nie będą prowadzone bez zgody pracowników - napisał "Parkiet".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czy Energa-Operator straci w czerwcu koncesję?