Z powodu niepewności prawnych w roku 2013 oraz w roku 2014 ilość oddanych odnawialnych źródeł energii będzie niższa niż w roku 2012 - to jedna z prognoz z dyskusji poświęconej OZE podczas Forum ZPP.
Jak dodaje, dla inwestycji które są już na ukończeniu obecne perturbacje prawne nie mają wielkiego znaczenia, ponieważ inwestycję i tak trzeba oddać, ryzyko zostało poniesione i teraz pozostaje tylko kwestia wysokości zarobku czy też możliwości ewentualnej straty.
Andrzej Czerwiński, poseł Platformy Obywatelskiej, przewodniczący sejmowej podkomisji gospodarki ds. energetyki ocenia, że wskutek niepewności prawnej rok 2013 dla OZE będzie rokiem straconym.
- Jeżeli inwestorzy nie budują to ktoś nie zarabia, choć mógłby to robić. Trudno mówić, że to dobra sytuacja - ocenia Andrzej Czerwiński.
Grzegorz Górski, prezes GDF Suez Energia Polska podkreśla, że kierowana przez niego firma już w 2012 r. nie rozpoczęła nowych inwestycji, realizowano tylko te rozpoczęte wcześniej.
- Mamy obecnie trzy farmy wiatrowe z pozwoleniami na budowę, ale ich nie budujemy. Podejmiemy decyzję o budowie wtedy, kiedy będziemy mieli większą pewność regulacyjną. Większość inwestorów zachowuje się podobnie - informuje Grzegorz Górski.
W jego ocenie w roku 2013 i 2014 przyrost mocy OZE będzie w Polsce na pewno mniejszy niż w roku 2012.
Piotr Michałowski z Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI) zapowiada, że dopóki nie będzie znany kształt nowego prawa energetycznego i ustawy o OZE to żadnych nowych inwestycji w sektorze OZE nie będzie.
Janusz Pilitowski, dyrektor Departamentu Energetyki Odnawialnej w Ministerstwie Gospodarki przyznał, że po wejściu nowych regulacji zwiększy się przejrzystość rynku i system wsparcia OZE, ale paradoksalnie zwiększy się również ryzyko prowadzenia biznesu w OZE, ponieważ większą rolę odgrywać będą czynniki rynkowe. Inaczej będzie tylko z mikroinstalacjami, które prawdopodobnie będą miały system gwarantowanych cen, co ma pozwolić na ich stabilny rozwój.
Jarosław Pole, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW) wprost mówi, że na rynku OZE jest źle.
- Z powodu gwałtownego spadku cen zielonych certyfikatów oraz niepewności co do kształtu przyszłego systemu wsparcia rynek OZE mocno spowolnił. Nie trzeba jednak dużo, aby ten rynek znów zaczął się szybko rozwijać. Wystarczy czytelny sygnał od rządu, że na poważnie bierze nasze problemy i ma strategiczną wizję dot. rozwoju OZE. Już zmiana klimatu wystarczy, aby inwestorzy rozpoczęli inwestycje - zapewnia Jarosław Pole.
Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energii Odnawialnej (IEO) zwraca uwagę, że trudna sytuacja w sektorze OZE nie dla wszystkich jest powodem do zmartwień.
- Rok 2013 będzie dobry dla prawników, zwłaszcza od prawa upadłościowego oraz od przejęć - wskazuje Grzegorz Wiśniewski.
W jego ocenie nie w całym sektorze OZE jest stagnacja.
- Są nisze, które się rozwijają. Dość duże inwestycje prowadzone są w tzw. zielonym cieple, także firmy produkujące i eksportujące urządzenia OZE trzymają się na rynku, ale tylko dzięki eksportowi, ponieważ w Polsce rynku na tego typu urządzenia nie ma - podkreśla Grzegorz Wiśniewski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czy rok 2013 będzie stracony dla OZE?