Niemcy, Rosja, Ukraina, Hiszpania, Francja, Chiny planują kontrole w elektrowniach atomowych. Po awarii w japońskiej elektrowni Fukushima, wywołanej trzęsieniem ziemi i tsunami, cały świat ponownie zastanawia się nad bezpieczeństwem energii z atomu.
Amerykańscy eksperci poinformowali, że zbiornik ze zużytymi prętami paliwowymi w budynku reaktora 4 w elektrowni Fukushima I nie zawiera już wody, co wiąże się ze "skrajnie wysokim" poziomem promieniowania. Czytaj więcej: Ryzysko "skrajnie wysokiego" poziomu promieniowania w elektrowni Fukushima
Płynące z Japonii coraz bardziej zatrważające wieści, skłoniły władze kolejnych państw do sprawdzenia stanu bezpieczeństwa elektrowni nuklearnych. Decyzje w tym kierunku podjęła Rosja, Niemcy, Ukraina, Hiszpania, Francja, Chiny. Litwa zaniepokojona jest planami atomowymi Białorusi, którą chce wybudować elektrownię w tej technologie wspólnie z Rosją. Prezydent Litwy zapowiedziała, że jeśli na Białorusi zostanie wybudowana elektrownia atomowa, to jej kraj zażąda ostrej kontroli międzynarodowej tej siłowni.
Zaraz po katastrofie w Japonii w wielu krajach rozgorzała debata na temat bezpieczeństwa siłowni jądrowych. We Francji przeciwnicy budowy elektrowni atomowej zażądali, aby zorganizować referendum w sprawie rezygnacji z energii atomowej. Niemiecka opozycja wezwała do uchwalenia nowej ustawy w sprawie ograniczenia okresu eksploatacji niemieckich elektrowni atomowych i apeluje o powrót na ścieżkę rezygnacji z energii jądrowej. Władze niemieckie podjęły również decyzję o przejściowym wyłączeniu siedmiu elektrowni atomowych, zbudowanych jeszcze przed 1980 rokiem.
Z rozwoju energii atomowej nie rezygnuje Ameryka. Administracja USA nie przewiduje, by sytuacja w Japonii miała wpływ na amerykańską politykę energetyczną, której ważnym elementem jest rozwój energetyki atomowej.
Również prezydent Francji broni wyboru energetyki jądrowej. Według niego postawienie na rozwój energetyki jądrowej to słuszny wybór. Również brytyjski premier opowiedział się za rozwojem energii nuklearnej uznając, że powinna ona być utrzymana jako jedno ze źródeł zaspokajania potrzeb energetycznych kraju. Prezydenci Czech i Słowenii ostrzegają przed antyatomowym populizmem i szerzącą się w Europie krytyką energii nuklearnej. Ich zdaniem wyjątkowa sytuacja panująca w Japonii, gdzie w konsekwencji trzęsienia ziemi i tsunami doszło do uszkodzenia elektrowni jądrowej Fukushima I, powinna stanowić impuls do fachowej debaty na temat większego bezpieczeństwa elektrowni atomowych, a nie populistycznych decyzji politycznych.
Premier Rosji Władimir Putin oświadczył, że sytuacja w elektrowniach atomowych w Japonii, uszkodzonych przez piątkowe trzęsienie ziemi i tsunami, nie stanowi globalnego zagrożenia. Według Putina, nie zagraża ona też samej Rosji, która nie odstąpi od planów budowy elektrowni atomowych.
Także Czechy nie planują rezygnować z elektrowni atomowych. W ocenie czeskiego premiera Petera Neczasa, wyłączenie elektrowni atomowych mogłoby zawieść Czechów do problemów gospodarczych na granicy katastrofy ekonomicznej.
Przeciwnicy i zwolennicy energetyki jądrowej wykorzystują awarię w japońskiej elektrowni Fukushima do poparcia swoich poglądów. Awaria ta może doprowadzić do rozpoczęcia dyskusji nad zmianą strategii energetycznej Unii Europejskiej. Zobacz, co o bezpieczeństwie siłowni jądrowych mówili dla wnp.pl eksperci: Czy awaria japońskiej elektrowni jądrowej wpłynie na strategię energetyczną UE?
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czy świat przestraszy się atomu?