W Polsce wszyscy siedzą na żyle złota, pieniądze są ukryte w oszczędnościach, które można uzyskać w samorządach, budynkach i firmach ciepłowniczych - mówi Denis Givois, zastępca dyrektora departamentu spraw publicznych Dalkii, prezes EFIEES (Europejskiej Federacji ds. Usług w Zakresie Inteligentnej Energii i Efektywności Energetycznej).
- To rodzaj umowy często stosowany we Francji oraz na Węgrzech, w Hiszpanii i Włoszech, w mniejszym stopniu także w Wielkiej Brytanii. Znacznie trudniej takie umowy zawierać w Polsce, Czechach, na Słowacji i w Rumunii, ponieważ istniejące tam systemy regulacji rynku ciepła na to nie pozwalają. Kiedy przedsiębiorstwo uzyskuje oszczędności to wtedy nie może wykazać kosztów, ponieważ ich już nie ma, więc cena ciepła spada a przedsiębiorstwu zostaje zbyt mała suma, aby zwróciły się nakłady poniesione na inwestycje energooszczędne. W takim przypadku umowy o wynik są praktycznie niemożliwe, choć zdarzają się wyjątki, jak np. na Słowacji.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: D. Givois, Dalkia: Polska siedzi na energetycznej żyle złota