Wzrost cen węgla, administracyjne regulowanie rynku, wzrost wynagrodzeń i konieczność realizowania olbrzymich inwestycji - to główne czynniki ryzyka związane z inwestycją w Eneę.
Jak czytamy w "GP", pierwsza grup zapłaci za akcje więcej niż pozostali - dla firm branżowych minimalna cena emisyjna wynosi 19,25 zł. W transzy instytucjonalnej i indywidualnej cena minimalna została pomniejszona o 10-proc. dyskonto i wynosi 17,33 zł za akcję.
- Spółka reprezentuje branżę odporną na ciężkie czasy, choć w znacznej mierze regulowaną przez państwo. Cena minimalna jest rozsądna, a dla inwestorów branżowych atrakcyjna - powiedział "Gazecie Prawnej" Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
Jako główne ryzyko inwestycji specjaliści podają zamierzenia Enei, by do 60 proc. wpływów przeznaczyć na rozbudowę i modernizację - m.in. bloków energetycznych w Elektrowni Kozienice. - To olbrzymi program. Kozienice jeszcze nigdy takiego nie prowadziły. Czy firmie uda się utrzymać koszt w ryzach i zakończyć inwestycje na czas? Tym bardziej, że w zarządzie Enei brakuje osób odpowiedzialnych za finanse i strategię, spółka ciągle ich poszukuje - mówi "GP" analityk jednego z biur maklerskich.
Pozostałe czynniki ryzyka, na jakie zdaniem rozmówców "GP" trzeba zwrócić uwagę, to wzrost cen węgla, kosztów wynagrodzeń oraz udział Urzędu Regulacji energetyki (URE).
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Debiut Enei: firmy branży zapłacą drożej