Przejęcie kontroli przez Dominikę Kulczyk nad Polenergią nie powinno doprowadzić do poważnych zmian w polityce spółki. Może to być natomiast dobry impuls do rozwoju odnawialnych źródeł energii w Polsce. Z drugiej strony rynek energii jest rynkiem silnie regulowanym, oznacza to, że do tanga potrzeba tutaj dwojga - komentują sprawę rozmówcy WNP.PL.
- Dominika Kulczyk przejęła 50,20 proc. akcji Polenergii, obecnie ani Sebastian Kulczyk, ani Kulczyk Investments nie mają już ani jednej akcji spółki.
- Spodziewam się, że główne kierunki rozwoju Polenergii zostaną utrzymane - komentuje dla WNP.PL Kamil Kliszcz, dyrektor departamentu analiz domu maklerskiego mBanku.
- Deklaracja Dominiki Kulczyk, że traktuje Polenergię jako długoterminowe przedsięwzięcie, to potwierdzenie, że rynek OZE jest perspektywiczny i może być atrakcyjny również w Polsce - mówi Michał Kaczerowski, prezes firmy doradczej Ambiens.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Dominika Kulczyk w Polenergii to dobry sygnał. Problem, że do tanga trzeba dwojga