- Jeśli chodzi o finansowanie projektów inwestycyjnych z dziedziny energetyki odnawialnej to niestety z tymi projektami jest kiepsko. W 2012 roku nie sfinansowaliśmy żadnego projektu z tej branży i zapowiada się, że w tym roku też nie uda nam się zamknąć żadnej transakcji, a to z kolei wynika z tego, że nie ma stabilności prawnej - powiedział Piotr Michałowski, inspektor kredytowy Europejskiego Banku Inwestycyjnego.
- W tym roku przewidywane jest pożyczenie na projekty polskie kwoty ponad 5 mld euro i ma to być podtrzymane przez najbliższe trzy lata. Natomiast jeśli chodzi o finansowanie projektów inwestycyjnych z dziedziny energetyki odnawialnej to niestety z tymi projektami jest kiepsko. W 2012 roku nie sfinansowaliśmy żadnego projektu z tej branży i w tym roku, w 2013, zapowiada się, że też nie uda nam się zamknąć żadnej transakcji, a to z kolei wynika z tego, że nie ma stabilności prawnej - powiedział Piotr Michałowski.
Przedstawiciel EBI wyjaśniał, że obecnie ten banki nie są w stanie oszacować w przypadku Polski jakie będą przychody finansowe projektowanych inwestycji w OZE. Informował, że EBI finansuje zazwyczaj projekty w okresie dłuższym niż 10 lat i musi mieć minimum pewności jaki będzie poziom przychodów przez nie generowanych , a chociaż wiedzieć jakie będą reguły ustalania tych przychodów w trakcie finansowania projektu.
- Jeśli chodzi na przykład o projekty w energetyce wiatrowej to już same te projekty wnoszą ryzyko ponieważ nie wiadomo dokładanie kiedy i ile energii będzie wyprodukowane. Tego typu ryzyko banki biorą na siebie. Są w stanie oszacować prawdopodobieństwo poziomu produkcji energii elektrycznej. Natomiast w obecnym stanie prawnym w Polsce nie jesteśmy w stanie oszacować jakie będę reguły ustalania ceny sprzedaży energii tzn. jaki będzie przychód uzyskany ze sprzedaży energii elektrycznej i jaki będzie przychód ze sprzedaży zielonych certyfikatów. Dopóki nie będzie uchwalonego nowego prawa to nie zobaczymy dużej ilości projektów, które będą finansowane nie tylko przez EBI, ale też przez innych graczy. Wydaje mi się, że na polskim rynku nie ma problemu płynności sektora bankowego, są pieniądze na dobre projekty inwestycyjne, a kłopot w energetyce odnawialnej polega na tym, że nie można oszacować jakie będę poziomy przychodów z typu projektów w tej branży - ocenił Piotr Michałowski.
Prowadzący debatę Maciej Stryjecki, prezes Fundacji na rzecz Energetyki Zrównoważonej, pytał, czy z punktu widzenia finansowania projektów OZE nie byłoby może lepiej, żeby na przykład zapadła decyzja o utrzymaniu do 2020 roku obecnego systemu wsparcia OZE z jakimiś korektami i z założeniem wdrożenia nowego systemu po 2020 roku , gdy już będzie m.in. wiadomo jaka ma być polityka UE wobec sektora OZE po 2020 roku.
- Tyle projektów już zostało przystopowanych przez znaki zapytania co do nowego prawa, że wydaje mi się, że teraz najlepiej byłoby wreszcie uchwalić nowe prawo, które dawałoby długoterminową perspektywę działania. Perspektywa do roku 2020 to nie jest coś co by urządzałoby banki w momencie kiedy mówimy o finansowaniu, które przekracza 10 lat, dochodzi nawet do 15 lat, a w przypadku niektórych technologii można by nawet dojść do 20 lat. Jeżeli już tyle czekaliśmy na nowe prawo to wydaje mi się , że warto poczekać jeszcze trochę i uzyskać stabilizację na dłuższy okres - ocenił Piotr Michałowski.