Eksperci krytycznie o budowie Ostrołęka C

Eksperci krytycznie o budowie Ostrołęka C
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Budowa nowego bloku 1000 MW w elektrowni Ostrołęka jest nieopłacalna ekonomicznie i nieuzasadniona z punktu widzenia systemu elektroenergetycznego. Taką opinię wyrazili, niezależnie od siebie, prof. Jan Popczyk z Politechniki Śląskiej oraz ekspert energetyczny dr inż. Wojciech Myślecki, przewodniczący Zespołu Nowoczesnych Technologii przy NBCR.

  • Popczyk: ta inwestycja to angażowanie się w technologię, która będzie nas krępować do 2080, albo nawet 2090 roku.
  • Mieszkańcy Ostrołęki i powiatu nic nie zyskuje, przeciwnie stracą, elektrownia nie będzie kołem zamachowym dla regionu.
  • Myślecki: z powodu ujemnej renty geograficznej Ostrołęki i oddalenia od źródeł węgla, nowa elektrownia utrzyma najgorszą pozycję w grupie dużych elektrowni węglowych oraz pogorszy ekonomiczne uwarunkowania pracy bloków tej samej klasy w Opolu, Jaworznie i Kozienicach.

 
Obie wypowiedzi eksperci udzieli dziennikarzom PAP.

Przypomnijmy, że pod koniec grudnia 2017 r. w przetargu na budowę „pod klucz” tego bloku złożono trzy oferty. Najniższa - od China Power Engineering Consulting Group opiewa na prawie 4,9 mld złotych brutto.

Elektrownia Ostrołęka otwiera oferty na blok 1000 MW

Zgodnie z deklaracjami, jakie w ub. roku złożył minister energii Krzysztof Tchórzewski, nowy blok klasy 1000 MW w ostrołęckiej elektrowni ma być ostatnią inwestycją w moce węglowe w Polsce.

 Opinia pierwsza

Projekt elektrowni w takiej formie nie poprawi sytuacji lokalnych mieszkańców pod względem zaopatrzenia w energię, nie ma też widoków na rentowność, a jednocześnie zablokuje budowę energetyki rozproszonej, w tym odnawialnej w całym kraju, powiedział prof. Popczyk.

„Jeżeli ta elektrownia kiedykolwiek zostałaby wybudowana, to trzeba liczyć się z tym, że będzie pracowała maksymalnie 4 tys. godzin rocznie i to przez 60-70 lat, w sytuacji gdy na świecie podaje się już cenę energii z fotowoltaiki na poziomie 2 centów z kWh. To jest angażowanie się w technologię, która będzie nas krępować do 2080, albo nawet 2090 roku” – stwierdził profesor.

Według niego, będą to zatem „utopione pieniądze, źródło +stranded costs+”. Terminem tym określa się aktywa, które na skutek zmian otoczenia nigdy się nie zwrócą.

Popczyk podkreślił, że niedawno współtworzył na przykładzie projektu Ostrołęka C analizę porównawczą korzyści, jakie się osiąga dzięki budowie takiego bloku i dzięki alternatywnym inwestycjom w źródła odnawialne.

„Wynik jest druzgocący dla elektrowni Ostrołęka C. Mieszkańcy Ostrołęki i powiatu nic nie zyskuje, przeciwnie stracą. Budowa bloku 1000 MW blokuje rozwój energetyki odnawialnej, prosumenckiej w całym kraju. I to są też ogromne straty” - powiedział.

W jego ocenie, powiat ostrołęcki ma bardzo słabą infrastrukturę sieciową niskich i średnich napięć. Nie zostanie ona rozbudowana wraz z budową nowej elektrowni (nie są uwzględnione w ofertach przetargowych), a przeciwnie. Powstanie sieć wysokich napięć, która zablokuje budowę sieci niskich i średnich napięć, ograniczając rozwój powiatu ostrołęckiego.

Zdaniem prof. Popczyka, również z punktu widzenia działania systemu elektroenergetycznego, budowa nie ma uzasadnienia.

„Produkcja energii elektrycznej przenosi się na dół, potrzebne jest nowe wykorzystanie infrastruktury średnich i niskich napięć. Tymczasem dalej traktujemy energetykę rozproszoną, w tym odnawialną, jako przystawkę do wielkich sieci. A powszechnie wiadomo już, że cały system trzeba zmieniać na potrzeby gwałtownie rozwijającej się nowej energetyki, rozproszonej, odnawialnej i inteligentnej - podkreślił.

Ocena druga

Ekonomicznego uzasadnienia dla inwestycji w nowy duży blok nie widzi też dr Wojciech Myślecki.

Przypomina on, że na przełomie 2014 i 2015 r. - tuż odejściem z Rady Nadzorczej Energii Wytwarzanie – przyjęto pozytywną opinię o inwestycjach w Ostrołęce. Decyzje kierunkowe oparte były na profesjonalnych analizach.

Po pierwsze, że rezygnujemy z budowy jednego bloku klasy 1000 MW na polu C, czyli tzw. Ostrołęki C. Po drugie - przygotowujemy całkowite rozebranie starej, wyłączonej z eksploatacji elektrowni Ostrołęka A. Ogrzewanie miasta Ostrołęka zostało już wcześniej przełączone na kolektor, zainstalowany na podstawowych blokach energetycznych klasy 200 MW.

Według podjętych wówczas decyzji, miejsce po rozebranej Ostrołęce A miało być przygotowane pod budowę dwóch identycznych, najnowszej generacji, węglowych bloków klasy 230-300 MW, tzw. bloków regulacyjnych. „Miały mieć zdolność sprawnej pracy w szerokim przedziale nominalnej wartości mocowej, czyli np. od 35 proc. do 100 proc.” - tłumaczy Myślecki.

Co ważne, pomysł budowy bloków regulacyjnych był konsultowany z operatorem polskiego systemu przesyłowego - PSE, które sygnalizowały, że ze względu na zmianę warunków zasilania w węźle Ostrołęka, czyli konieczności doprowadzenia napięć 400 tys. woltów i połączenia z Litwą, jest miejsce na dwa takie bloki. „PSE były gotowe podpisać umowę na zakup usług regulacyjnych na świadczenie usług na rynku mocy dla - mniej więcej - dwóch bloków” – wyjaśnia Myślecki.

Według niego, takie nowe bloki byłyby wystarczające dla obsługi tego węzła i potrzeb wynikających z regulacji systemowej. „Na polu C chcieliśmy uruchomić inwestycje w mieszane źródła wiatrowo - fotowoltaiczne, które połączone z blokami regulacyjnymi, miały stanowić grupę o bardziej powtarzalnych i przewidywalnych konturach mocowych”.

Z wypowiedzi eksperta wynika, że w te plany wmieszała się polityka. Rozbudowa elektrowni była jednym z tematów kampanii wyborczej 2015 r. O konieczności budowy nowego bloku klasy 1000 MW przekonywali prominentni przedstawiciele partii rządzącej.

Argumentem „za” miało być wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego północno-wschodniej Polski oraz to, że nowa elektrownia miała stanowić koło zamachowe dla gospodarczego rozwoju regionu.

„Rozwój regionu jest istotny, ale to nie zdejmuje z nas obowiązku racjonalnego myślenia o tak poważnej inwestycji. Na pojedynczy blok klasy 1000 MW nie ma tam miejsca” - podkreśla ekspert.
Ele
Myślecki zwraca też uwagę na ujemną rentę geograficzną Ostrołęki. Na północnym wschodzie nie ma węgla, trzeba doliczać wyższe koszty jego transportu z lubelskiej Bogdanki i kopalń Górnego Śląska. W stosunku do bloków górnośląskich i opolskich Ostrołęka C z punktu widzenia ekonomii transportu jest więc na straconej pozycji.

Dodatkowo, w świetle przyjętej ustawy o rynku mocy. blok w Ostrołęce C nie zdąży wejść do pierwszej tury aukcyjnej na zakup usług regulacyjnych.

„Budowa Ostrołęki C nie tylko pogorszy ekonomiczne uwarunkowania pracy bloków tej samej klasy w Opolu, Jaworznie i Kozienicach, jednocześnie Ostrołęka ma najgorszą pozycję w tej grupie, jeżeli chodzi o kolejność wchodzenia do pracy” – dodaje ekspert.

Koniec z budową nowych elektrowni węglowych w Polsce

×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Eksperci krytycznie o budowie Ostrołęka C

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!