Co to oznacza? Drobni akcjonariusze raczej nie mogą liczyć na przyspieszenie ważnych dla Elektrimu decyzji, a wierzyciele mają mieszane uczucia.
Obligatariusze twierdzą, że są zadowoleni. Zdaniem ich rzecznika, Mirosława Obarskiego, ustanowienie zarządcy daje wreszcie nadzieję na zawarcie układu i trzymanie pieczy nad majątkiem Elektrimu, na którego wyprowadzanie pozwalał zarząd - czytamy w "PB".
- Wprawdzie dotychczasowe działania nadzorcy sądowego, który został teraz zarządcą masy upadłościowej, budziły wątpliwości, ale ważne dla spółki jest odsunięcie od władzy obecnego zarządu - twierdzi rzecznik obligatariuszy.
Vivendi, które jest zarówno wierzycielem, jak i dłużnikiem Elektrimu, patrzy w przyszłość znacznie mniej optymistycznie.
- Józef Syska przez ostatnie miesiące nie podjął żadnych działań zmierzających do wyjaśnienia sytuacji Elektrimu i zabezpieczenia interesów wierzycieli. Mamy więc zaskakujące miliardowe wierzytelności zgłaszane przez cypryjskie spółki, jak bliżej nieznany Darimax, setki milionów, których brakuje na rachunkach Elektrimu, pojawiające się i znikające spółki zależne oraz ginące aktywa. Elektrim to stajnia Augiasza, a Józef Syska dotąd nie wykazał, że jest gotów zostać Herkulesem - powiedziałk "Pulsowi Biznesu" Aleksander Kobecki, doradca Vivendi ds. mediów.