Według analiz przeprowadzonych przez Energę, budowa zapory w dole Wisły poniżej Włocławka będzie nieopłacalna i konieczne jest wsparcie publiczne - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Według cytowanego przez "DGP" prezesa Energi Mirosława Bielińskiego, konieczne jest wsparcie publiczne, gdyż nie jest możliwe realizowanie przedsięwzięcia charakteryzującego się zbyt niskim poziomem rentowności.
Budowie zapory we Włocławku sprzeciwiają się ekolodzy, którzy twierdzą, że doprowadzi to do bezpowrotnego zniszczenia obszarów Natura 2000. Jednak cytowany przez dziennik prezes Energi, przekonuje, że budowa nowego stopnia jest korzystniejsza, niż rozbiórka pierwszego, istniejącego już od 40 lat stopnia. Za takim rozwiązaniem przemawiają zarówno spodziewane efekty środowiskowe i koszty finansowe.
Gazeta przypomina, że istniejąca obecnie we Włocławku elektrownia wodna o mocy 160 MW z powodu niekorzystnych warunków, m.in. przekraczania dopuszczalnych poziomów wody powyżej zapory, grozi katastrofą, a w konsekwencji powodzią.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Energa potrzebuje wsparcia przy budowie zapory na Wiśle