Energetycy z niepokojem czekają na szczegóły unijnego pakietu klimatycznego, obawiając się, że wywalczone przez Polskę darmowe uprawniania do emisji CO2 dotyczyć będą jedynie bloków energetycznych uruchomionych przed końcem 2013 r.
Z docierających do niego sygnałów wynika jednak, że darmowe uprawniania do emisji CO2 (zamiast, jak proponowano wcześniej, zakupu całości praw do emisji na aukcjach po 2013 r.) mają dotyczyć jedynie bloków oddanych przed końcem 2013. Jego zdaniem, byłaby to zła wiadomość dla energetyki, planującej olbrzymie inwestycje w zakresie budowy nowych mocy.
Gdyby rzeczywiście dla bloków oddanych po 2013 r. trzeba było kupować całość uprawnień do emisji, oznaczałoby to - według Tokarskiego - praktyczne wyeliminowanie inwestycji w elektrownie węglowe, bo do tego czasu nie będzie jeszcze możliwych do przemysłowego wdrożenia technologii obniżających emisję CO2.
- Inwestowanie w nowe bloki węglowe stanęłoby wówczas pod znakiem zapytania, jeśli chodzi o opłacalność - ocenił Tokarski.
Jego zdaniem, okresy przejściowe, dające darmowe uprawnienia jedynie obecnie działających elektrowniom oraz tym, które powstaną przed końcem 2013 r., nie wyczerpują postulatów krajowej energetyki, która stoi przed koniecznością budowy nowych bloków, w dużej części także opartych na węglu.
Okresy przejściowe dla polskiej energetyki to jedno z ustaleń unijnego szczytu w Brukseli. Zgodnie z polskim postulatem, w latach 2012-2019 polskie elektrownie będą mogły dostawać nawet 70 proc. darmowych uprawnień do emisji. Dopiero w 2020 r. obowiązywałby zakup 100 proc. uprawnień. W dyrektywie nie będzie kalendarza stopniowego dochodzenia do tego celu.
Po piątkowym szczycie w Brukseli przedstawiciele polskich władz podali, że w ramach mechanizmu solidarności w pakiecie klimatyczno- energetycznym, Polska zyska 60 mld zł w latach 2013-2020, co uznane zostało za "olbrzymi sukces Polski".
Kwota 60 mld zł wynika z szacunkowej wartości dodatkowych uprawnień do emisji CO2 dla Polski - chodzi o uprawnienia, jakie w ramach "solidarności" bogatsze kraje Zachodu przekażą biedniejszym członkom UE w Europie środkowo-wschodniej.
Zgodnie z wyjściową propozycją Komisji Europejskiej, miało to być 10 proc. ogólnej puli uprawnień. Przed szczytem Francja zaproponowała dodatkowe 2 proc. jako "nagrodę" za redukcję emisji CO2 w poprzednich latach dla niektórych krajów, w tym Polski. Szacunki opierają się na założeniu, że uprawnienia do emisji CO2 będą kosztować 39 euro za tonę - jak prognozuje KE.
Zobacz także wcześniejszy materiał wnp.pl: Rząd: olbrzymi sukces ws. pakietu, 60 mld zł przez 7 lat
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Energetycy z niepokojem czekają na szczegóły pakietu klimatycznego