Wypowiedzi ministra gospodarki Piotra Woźniaka w Wilnie na temat mostu energetycznego między Polską a Litwą zostały odebrane jako szantaż w negocjacjach energetycznych. W ich konsekwencji prezydent i premier Litwy odwołali spotkanie z nim.
Po rozmowach z ministrem gospodarki Vytasem Navickasem Woźniak ogłosił niespodziewanie, że jeśli Polska nie otrzyma odpowiedniej ilości mocy z nowo wybudowanej elektrowni w Ignalinie, to opóźni się budowa mostu energetycznego między Polską a Litwą. Nie wyjaśnił dlaczego.
Obecny na konferencji min. Navickas powiedział tylko, że stanowisko Polski będzie jeszcze negocjowane. Ale prezydent Valdas Adamkus i premier Gediminas Kirkilas zareagowali ostrzej - obaj odwołali swoje spotkania z polskim ministrem - czytamy w "GW".
Premier stwierdził, że jest zbyt zajęty pracami nad projektem budżetu. Prezydent nic nie wyjaśniał, prócz stwierdzenia, że dziwią go wypowiedzi polskiego ministra, skoro dwa dni wcześniej z polskim prezydentem ustalił, że cały projekt zostanie zakończony. Jak podaje "GW", prezydent Litwy wyraził nadzieję, że umowa nadal jest ważna i sprawę zostanie zakońona za kilka dni.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Energetyczny szantaż ministra Woźniaka