Dołujące ceny energii, rosnące koszty uprawnień do emisji CO2 i antywęglowa polityka UE zniechęca polskie firmy energetyczne do planowania nowych inwestycji, bez których zagrożone może być w przyszłości bezpieczeństwo energetyczne kraju. Jak informuje "Rzeczpospolita", branża apeluje do rządu o wsparcie ze strony państwa.
Polscy energetycy ostrzegają, że bez zachęt finansowych ze strony państwa nie będą jednak mieli czym zastąpić wyłączanych bloków w elektrowniach węglowych. A decyzje o inwestycjach trzeba podjąć jak najszybciej.
Wśród propozycji wsparcia, które wymienia "Rz", energetycy postulują m.in. o zachęty państwa dla branży, oparte na tzw. mechanizmie kompensacyjnym dla prowadzących inwestycje, bo ustalenia Rady Europy z października 2014 r. pozwalają na przydział darmowych uprawnień do emisji CO2 w latach 2020–2030.
Wśród postulatów pojawia się również koncepcje uruchomienia systemu wsparcia elektrowni konwencjonalnych, dzięki któremu „mogłyby one harmonijnie współistnieć z dotowanymi źródłami odnawialnymi energii" (OZE). Mowa o tzw. dwutorowym rynku mocy, czyli dopłatom państwowym nie tylko do produkcji prądu (dopłaty, gdy cena rynkowa nie pokrywa kosztów), ale też za utrzymanie w systemie odpowiednich mocy - czytamy w "Rz".
Rząd przyznaje, że wsparcie jest konieczne, ale nie wskazuje preferowanych instrumentów, bo czeka na opinię Komisji Europejskiej.