Nic złego nie wydarzyło się w firmie, co uzasadniałoby tak dużą przecenę akcji - uważa prezes spółki. Martwi go silny złoty
- Są duże szanse, że na przełomie czerwca i lipca pochwalimy się ciekawą akwizycją. Faktycznie chodzi o spółkę budowlaną o rocznych przychodach rzędu 100 mln zł. Firma ma trudności finansowe, ale pod naszym zarządem szybko poprawi wyniki - mówi "Parkietowi" Stanisław Więcek, prezes i główny akcjonariusz Energoinstalu. Jego zdaniem, zakup nie będzie wiązał się z podwyższeniem kapitału.
- Ewentualne przejęcie sfinansujemy środkami własnymi - deklaruje Więcek. Energoinstal pracuje też nad kolejnymi akwizycjami. - Na celowniku mamy biuro projektowe oraz spółkę montażową. Niemniej trudno wskazać, kiedy zakończymy te negocjacje - informuje szef spółki. Przyznaje, że w dłuższej perspektywie możliwe jest połączenie z innym dużym przedsiębiorstwem.
W ciągu kilku ostatnich miesięcy kurs akcji Energoinstalu spadł o ponad połowę. Przecena przyspieszyła po publikacji wyników za I kwartał. "Parkiet" przypomina, że spółka wypracowała w tym okresie 2,1 mln zł skonsolidowanego zysku netto, przy ponad 26 mln zł sprzedaży. W analogicznym okresie przed rokiem było to 9,2 mln zł i 38,3 mln zł. - Gdyby wyłączyć wpływ jednorazowej transakcji sprzedaży nieruchomości, to wyniki byłyby w miarę zbliżone. Oczywiście, nie pomaga nam silny złoty, który skutecznie zmniejsza przychody i zyski. Dodatkowo w pierwszych miesiącach tego roku prawie 100 proc. sprzedaży kierujemy na rynki zagraniczne - tłumaczy w dzienniku Więcek.