Spada liczba inwestycji w europejskiej energetyce. Energoinstal stawia więc na rynek krajowy. Planuje wzrost zysków i przychodów
Rentowność operacyjna wyniesie co najmniej 15 proc. - Rzeczywiście, chcielibyśmy, aby sprzedaż grupy wzrosła do 250 mln zł, przy jednoczesnej wyraźnej poprawie rentowności operacyjnej, która miałaby sięgnąć co najmniej 15 proc. (w ubiegłym roku 11,3 proc. - red.) - mówi w dzienniku Stanisław Więcek, prezes i największy akcjonariusz Energoinstalu. To oznacza, że firma spodziewa się podwojenia zysku operacyjnego.
Szef spółki dodaje, że jest spokojny o przychody z uwagi na prawie pełen portfel zleceń na ten rok.
Pozytywnie na rezultaty grupy w dłuższym terminie powinno wpłynąć osłabienie złotego względem euro. Chodzi o to, że ponad 90 proc. obrotów grupa realizowała dotąd poza granicami kraju. Z drugiej strony, Energoinstal dostrzega, że liczba inwestycji w branży na zachodzie Europy spada, a banki niechętnie finansują nowe projekty. W tej sytuacji grupa stawia na rynek krajowy. - Sądzę, że w 2010 roku zapewni nam już większość przychodów - twierdzi w "Parkiecie" prezes.
Energoinstal wiele sobie obiecuje po zapowiadanych wielomiliardowych inwestycjach w polskiej energetyce. Nie ukrywa, że aby wygrać duże przetargi, będzie tworzył konsorcja. W ich skład będą wchodzić firmy niegiełdowe.
W 2008 roku spółka kupiła m.in. ZEC Energoservice i Interbud-West. Oba przedsiębiorstwa wciąż są restrukturyzowane. Pierwszych pozytywnych efektów finansowych można się spodziewać w tym roku. W drugiej połowie roku grupa chciałaby sfinalizować zakup dwóch kolejnych firm.
- Interesuje nas zarówno przedsiębiorstwo z branży automatyki, jak i specjalizujące się w remontach i obsłudze turbin. Obie spółki są rentowne i mają około 15 mln zł sprzedaży rocznie - zdradza w "Parkiecie" Więcek. Ich przejęcie może pozwolić grupie przekroczyć nawet planowane 250 mln zł sprzedaży. Akwizycje firma zamierza sfinansować własnymi środkami. Na kontach na koniec 2008 r. grupa miała 42 mln zł gotówki.