Fiaskiem zakończyła się jednodniowa akcja oszczędzania energii w Wielkiej Brytanii. Mimo zachęty ze strony ekologów i grup religijnych, w ciągu ostatniej doby oszczędności okazały się zerowe.
Przypominali, że mniejsze zużycie elektryczności to skuteczna walka z globalnym ociepleniem. Autorzy projektu zamieścili nawet w Internecie elektroniczne liczniki oszczędności prądu. Szacowano, że jednodniowe oszczędności wyniosą nawet trzy procent, ale liczby były bezwzględne - różnica zużycia prądu między zwykłym dniem, a Dniem Oszczędzania Energii wyniosła zero. Jeden ze zwolenników akcji lord May z Brytyjskiej
Akademii Nauk przewidział taki obrót spraw: "Naukowcy nie mają wątpliwości - to działalność człowieka jest główną przyczyną zmian klimatycznych. Ale badania opinii publicznej wskazują, że ludzie nie są do tego przekonani.
Eksperci sugerują, że skoro na co dzień trudno jest zmniejszyć zużycie prądu płynącego z elektrowni gazowych czy węglowych, należy inwestować w energię odnawialną lub atomową. Bo bez takich działań jesteśmy skazani na ekologiczną porażkę.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Fiasko akcji oszczędzania energii w Wielkiej Brytanii