Nasilają się protesty przemysłu przeciwko drastycznym podwyżkom cen energii. Energetycy warunkują obniżkę cen prądu dla dużych firm spadkiem cen węgla. Już doszło do zamknięcia pierwszych firm z powodu wysokich cen prądu.
- Właściwie nie ma dnia, żeby w poczcie nie było jakiegoś apelu od branży czy pojedynczej firmy o interwencję na rynku cen energii czy o przywrócenie kontroli nad nimi - mówi Mariusz Swora, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.
- Wysłaliśmy do wicepremiera Waldemara Pawlaka i prezesa Mariusza Swory list wzywający do wycofania się rządu z tego pseudouwolnienia cen energii dla przemysłu, bo wychodzi nam, że cena proponowana na styczeń 2009 r. jest o 80-90 proc. wyższa niż w styczniu 2008 r. - mówi Jan Deja ze Stowarzyszenia Producentów Cementu.
- Protestujemy, bo nie mamy dostępu do hurtowego rynku energii. Jest on zamknięty przez spółki powiązane z elektrowniami - ocenia Janusz Turski, dyrektor zarządzający Stowarzyszenia Papierników Polskich.
Przeciwko podwyżkom cen energii protestuje już co najmniej kilka sektorów przemysłu - w każdym z nich wydatki na zakup prądu stanowią od 7 do ponad 20 proc. kosztów produkcji.
Oprócz cementowni protestują m.in. producenci płytek ceramicznych, papiernie oraz huty metali nieżelaznych. Niektóre branże twierdzą, że jeśli energetyka nie wycofa się z podwyżek, to wiele firm może upaść. Zwłaszcza że podwyżki zbiegają się w czasie z pogorszeniem sytuacji gospodarczej.
Wysokie ceny energii już doprowadziły do likwidacji niektórych firm - twierdzi "Gazeta Prawna".
- Z tego powodu rozpoczęliśmy likwidację Huty Szopienice. W części będzie likwidowana Elana, a także zamykamy wydział elektrolizy w Hucie Konin. Impexmetal kupił energię tylko na I kwartał 2009 r., a potem zobaczymy, co się będzie dalej działo - mówi Arkadiusz Krężel, szef rady nadzorczej Impexmetalu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Firmy nie wytrzymują wysokich cen prądu