Forum ZPP: rozbudowa przemysłu z przeszkodami

Forum ZPP: rozbudowa przemysłu z przeszkodami
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Lepsza koniunktura w światowej i polskiej gospodarce to szansa na rozwój i modernizacje polskiego przemysłu, którą można i trzeba wykorzystać. Atuty to jakość kapitału ludzkiego, przedsiębiorczość i ożywiające się inwestycje. Są jednak i bariery wzrostu: polityka klimatyczna, niekorzystne tendencje demograficzne. O tym jak wykorzystać atuty i omijać bariery dyskutowali uczestnicy sesji "Motory i hamulce wzrostu gospodarczego. Debata kontrowersji" otwierającej Forum Zmieniamy Polski Przemysł.

- Rok 2014 zapowiada się w gospodarce bardziej optymistycznie niż poprzedni, ale światowy wzrost gospodarczy wciąż jest niepewny. Polska i europejska gospodarka musi stawić czoła nowym wyzwaniom - mówił wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński podczas wystąpienia otwierającego Forum. Optymistyczne prognozy wicepremiera podzielali i inni dyskutanci.

- Widać, ze Stany Zjednoczone najgorszy okres mają za sobą i amerykańska gospodarka wyraźnie ruszyła do przodu, nie sprawdziły się również obawy o gospodarkę w Chinach, nie doszło tam do spekulacyjnej bańki na rynku nieruchomości, dobre wiadomości płyną również z Europy, także z najbardziej dotychczas zagrożonych kryzysem krajów peryferyjnych takich jak Włochy czy Hiszpania - przekonywał Adam Świrski, wiceprezes BGK. - Pozytywne sygnały płyną również z polskiej gospodarki, Polska osiąga znaczne przyrosty PKB w ujęciu kwartalnym. I globalnie i lokalnie sytuacja jest dobra - podkreślił wiceprezes BGK.

Szef resortu gospodarki przestrzegał jednak przed nadmiernym optymizmem i wiele razy w swoim wystąpieniu podkreślał nieprzewidywalność procesów gospodarczych. - Niech nas nie łudzą dobre sygnały płynące z gospodarki niemieckiej i przekonanie, że jesteśmy w tym roku skazani na co najmniej 3 proc. wzrost gospodarczy. To poważna szansa, ale tę szansę mogą wykorzystać najaktywniejsi i najbardziej kompetentni. Potrzeba nam aktywności przedsiębiorców i aktywności naukowców - zaapelował wicepremier.

Uczestnicy debaty wskazywali, jakie wyzwania stoją przed gospodarką - odbudowa europejskiego przemysłu, przy narzucanych jednocześnie wymogach europejskiej polityki klimatycznej, ożywienie procesu inwestycyjnego w Polsce, zwiększenie innowacyjności polskiej gospodarki, lepsze wykorzystanie kapitału ludzkiego, ale i stawienie czoła coraz bardziej niekorzystnym czynnikom demograficznym. A to wszystko - jak podkreślał w swoim wystąpieniu Janusz Piechociński w sytuacji szybko zmieniającego się otoczenia gospodarczego.

- Wchodzimy w okres codziennej niepewności. Nawet w okresie koniunktury można zbankrutować, ale i w nawet w okresie dekoniunktury można odnieść sukces. Trzeba być otwartym na świat i szukać partnerów i sojuszników - przekonywał Janusz Piechociński, zapowiadając, że na początku kwietnia kierowany przez niego resort organizują dużą misję gospodarczą do Iranu. - Odpowiedzialni politycy nie szukają wrogów, tylko partnerów i kontrahentów - mówił wicepremier.

O potrzebie wyjścia polskiego biznesu w świat mówił również Tomasz Misiak, przewodniczący rady nadzorczej Work Service. - Nie patrzmy na ekspansję zagraniczną tylko w kontekście eksportu, polskie firmy powinny również śmielej inwestować za granicą. Rozpoczęcie działalności w Polsce daje dostęp do 38 mln konsumentów, firma rozpoczynająca działalność w Stanach Zjednoczonych ma dostęp do 300 mln znacznie bogatszych klientów - przekonywał Tomasz Misiak.

Kolejnym atutem polskiej gospodarki, podkreślanym przez wszystkich panelistów, była wysoka jakość kapitału ludzkiego, chociaż pojawiały się wątpliwości, czy system edukacyjny nadąża za rozwojem gospodarki. - Ponad 10 proc. europejskich studentów to Polacy, jeżeli te kadry odpowiednio ukształtujemy będziemy mieli poważną przewagę konkurencyjną - stwierdził szef rady nadzorczej Work Service.

Wiceprezes BGK Adam Świrski apelował, by w dyskusjach o kapitale ludzkim i demografii nie koncentrować się jedynie na studentach. - Zapominamy o ludziach, którzy kończyli zawodówki i często są dobrymi specjalistami w swoim fachu. Odbudowanie szkolnictwa zawodowego mogłoby zapewnić wykwalifikowane kadry dla przemysłu. Nie we wszystkim zastąpią nas roboty - przekonywał wiceprezes BGK.

Aby napędzać gospodarkę ważne są inwestycje i - jeśli wsłuchać się w glosy uczestników debaty - czeka nas w najbliższych latach inwestycyjny boom. - Inwestycje są w naturalny sposób motorem wzrostu gospodarczego. PGE ma w planach inwestycje rządu 40 mld zł do 2018 roku, a pamiętajmy, że w naszej branży inwestycje przekładają się w dużym stopniu na nowe miejsca pracy - podkreślał Marek Woszczyk, prezes PGE. Zapowiadał przy tym, że energetyczny gigant wyłoży pieniądze nie tylko na nowe moce - tak jak w przypadku rozpoczętej w sobotę budowy dwóch nowych bloków w Elektrowni Opole - ale i w naukę. - Chcemy dać grupie potężny impuls badawczo-naukowy - deklarował Marek Woszczyk.

Prezes PGE przyznał, że niskie ceny energii oznaczają większą konkurencyjność całej gospodarki i, jeśli chodzi o Polskę, przestrzeń do ewentualnych podwyżek jest mocno ograniczona. Zaznaczył jednak, że w naszym kraju mamy też do czynienia z nie zawsze korzystną strukturą kosztów. - Weźmy ceny gazu. W Rosji odbiorcy tego surowca płacą za gaz trzy razy mniej niż w Polsce - przypomniał Marek Woszczyk.

Równie duże inwestycje planuje również grupa PKP. Jakub Karnowski, prezes spółki zapowiedział, że w tym roku grupa przeznaczy na modernizację sieci około 9 mld zł. Te inwestycje są jego zdaniem konieczne, aby zwiększyć konkurencyjność nie tylko polskiego przewoźnika, ale i całej gospodarki. - Z przeprowadzonych w 2012 roku przez firmę EY badań atrakcyjności inwestycyjnej Europy wynika, że dla inwestorów bardzo istotnym elementem przy podejmowaniu decyzji jest stan infrastruktury. A w Polsce nie jest to stan zadowalający - przyznał Karnowski, wskazując, że tylko nieco ponad 40 proc. polskich linii kolejowych jest w stanie, który można określić jako dobry, a średnia prędkość przewozów towarów po polskich torach to 23 km/h, podczas gdy średnia europejska jest ponad dwukrotnie wyższa.

- W Niemczech średnia prędkość pociągu to 60 km/h. Karnowski nie ukrywał, że będzie to ciężki rok dla klientów kolei, duża liczba remontów wywoła bowiem niemałe zamieszanie w funkcjonowaniu transportu. - Ale nie mamy wyjścia. Musimy przeprowadzić te inwestycje. Żeby było lepiej, musi być przez pewien czas trochę gorzej - stwierdził Karnowski.

W związku z ożywieniem gospodarczym większość dyskutantów oczekiwała ożywienia inwestycji także w mniejszych firmach, Tomasz Misiak zwracał jednak uwagę, że dla wielu firm problemem może być finansowanie działalności, co wynika z faktu, że gospodarka rynkowa jest u nas stosunkowo młoda, firmy nie mają za sobą wieloletniej tradycji, tak jak w krajach bardziej rozwiniętych, w związku z tym większość z nich nie zbudowała jeszcze solidnego zaplecza kapitałowego.

- Polskim firmom brakuje kapitału na start, ale i kapitału długoterminowego, dzięki któremu mogłyby finansować większe przedsięwzięcia. Musimy pracować nad tym, aby polskie firmy miały łatwiejszy dostęp do kapitału - powiedział Tomasz Misiak. Firmy mogą mieć problem z finansowaniem - przyznawał Adam Swirski, wiceprezes BGK, dodając, że efektem kryzysu, który wybuchł w 2008 roku było wiele nowych regulacji nałożonych na banki, ale też i zmiana strategii instytucji finansowych. Zapowiedział jednak, że BGK podejmuje wiele działań, z programem de minimis na czele, by ułatwić finansowanie firm, zwłaszcza tych najmniejszych.

Szef rady nadzorczej Work Service poza szansami wskazywał również na bariery stojące przed polskimi przedsiębiorcami. Pierwszą - najczęściej wymienianą we wszelkiego rodzaju ankietach jest przeregulowanie gospodarki i to zarówno w skali kraju, jak i całej Unii Europejskiej. Tomasz Misiak wskazywał również na niestabilność gospodarczą związaną z szybko zmieniającym się prawem.

- Obecnie rząd zapowiada ozusowanie umów cywilnoprawnych, co samo w sobie nie musi być złym posunięciem. Problem w tym, że nie znamy szczegółów tych planów, i można się spodziewać, że dopóki ze strony rządu nie padną ostateczne deklaracje jak mają wyglądać docelowe rozwiązania wielu inwestorów, którzy rozważali inwestycje w naszym kraju wstrzyma się z tą decyzją przynajmniej do czasu, aż zyskają pewność jaki wpływ na ich biznes będą miały proponowane przez rząd zmiany - stwierdził Tomasz Misiak.

Za największą barierę rozwoju uczestnicy dyskusji uznali jednak uregulowania na szczeblu unijnym dotyczące polityki energetyczno-klimatycznej. - Z jednej strony mamy deklaracje Komisji Europejskiej dotyczące reindustrializacji Europy, z drugiej ta sama Komisja stawia dość szczegółowe założenia polityki klimatycznej. To są dwa różne światy - podkreślał wicepremier. - Polska chce realizować cele redukcji emisji i je realizuje, ale chcemy je realizować modernizując nasz przemysł, a nie likwidując go - podkreślał Janusz Piechociński.

Co do tych argumentów pozostali uczestnicy debaty byli wyjątkowo zgodni. - W sytuacji, gdy 75 proc. naszych odbiorców to przemysł, groźba ucieczki dla przemysłu do innych regionów świata to dla nas realne ryzyko traty klienta - podkreślał Marek Woszczyk, prezes PGE.

Także Surojit Gosh, country manager, członek zarządu Arcelor Mittal Poland wskazywał, że realizacja założeń polityki klimatycznej spowoduje dodatkowe ogromne koszty dla przemysłu. - Te wszystkie wymogi mogą spowodować obniżenie bazy przemysłowej w Europie. Stal musi być produkowana, ale niekoniecznie musi być produkowana w Europie. Może być produkowana gdzie indziej, zresztą z większą szkodą dla środowiska naturalnego - podkreślał menedżer ArcelorMittal Poland. - Reindustrializacja Europy to znakomita koncepcja, która może się okazać skuteczną drogą do wyjścia tego kontynentu z kryzysu. Jednak propozycje dotyczące polityki klimatycznej mogą raczej doprowadzić do jej dezindustralizacji - powiedział Gosh.

Zwrócił też uwagę, że wymogi polityki klimatycznej już niosą określone skutki dla przemysłu -skutkują stosunkowo wysokimi cenami energii. - Energia elektryczna w Chinach jest o 25 proc. tańsza niż w Europie - stwierdził Surojit Gosh, dodając, że dla jego koncernu przeprowadzka do krajów o tańszej energii oznaczałaby oszczędności w kosztach rzędu miliarda dolarów.

Jego zdaniem ceny energii mogą być jednym z największych zagrożeń przy negocjowanym obecnie traktacie o wolnym handlu między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi. - Jedną z przewag konkurencyjnych Stanów zjednoczonych są znacznie niższe ceny energii - stwierdził Surojit Gosh, dodając: Musimy być wystarczająco silni, by sprostać konkurencji. Menedżer ArcelorMittal dodawał jednak, że w mariażu z USA Unia Europejska nie musi być bez szans. - W Europie naszym atutem są dobre technologie. Powinniśmy pracować nad polityką, która skutecznie obniży koszty energii - podkreślał Gosh.

Jego obawy podzielał w pewnym stopniu Paweł Olechnowicz, prezes grupy Lotos, który zwracał uwagę, że europejski przemysł w obliczu rosnących cen energii może wycofywać się naszego kontynentu nie tylko do Azji, ale również i do Stanów Zjednoczonych. - Dyskutujemy jak handlować z Ameryką tymczasem europejski przemysł już się przenosi za ocean- mówił Olechnowicz. - To wyzwanie dla Europy. Wiele rzeczy będzie musiało być w trakcie negocjacji tak zdefiniowane, by polski i europejski przemysł nie miały kłopotów - podkreślił prezes Lotosu. Jego zdaniem sposobem na pewne zrównoważenie celów polityki klimatycznej i idei reindustrializacji mogło by być szukanie nowoczesnych rozwiązań w przemyśle i energetyce. - powinniśmy się skoncentrować na wysokosprawnej energetyce - namawiał prezes Lotosu.

Janusz Piechociński przekonywał jednak, że coraz ściślejsza współpraca gospodarcza w skali globalnej jest coraz wyraźniej zarysowującą się tendencją. Przypomniał, że niedawno został zawarty układ o wolnym handlu z Koreą Południową i wbrew obawom okazał się korzystny dla obu stron. Piechociński zaznaczył, że koreańskie firmy są jednym z większych inwestorów zagranicznych w Polsce.- Obecnie zabiegamy o podpisanie podobnej umowy z Japonią - poinformował wicepremier.

Menedżer ArcelorMittal, chociaż chwalił polskie władze za jej stanowisko wobec europejskich planów klimatycznych, przypomniał jednak, że nasz kraj ma pewne rzeczy do nadrobienia także na własnym podwórku. - Polska jest jedynym krajem, który obłożył energię elektryczną akcyzą - stwierdził Surojit Gosh.

- Realizacja tych romantycznych koncepcji może prowadzić na manowce - oceniał politykę klimatyczną Janusz Piechociński, podkreślając, że może ona doprowadzić do dalszej dezintustrailizacji Europy. Wicepremier podkreślał, że niepokojące jest również to, że o ile w przypadku polityki klimatyczno-energetycznej Komisja Europejska przedstawia konkretne cele i narzędzia, w przypadku idei reindustrializacji operuję głownie hasłami. Tymczasem - zdaniem wicepremiera - to reindustrializacja Europy, z mocnym udziałem Polski w tym procesie powinna być priorytetem.

- Naszym celem jest osiągnięcie 22 proc. udziału przemysłu w polskim PKB w okresie 5 lat - zadeklarował Janusz Piechociński. Wicepremier przytaczał dowody, że odbudowa przemysłu ma sens. - Te kraje Unii Europejskiej, które pozbyły się przemysłu najciężej przechodziły kryzys ostatnich pięciu lat - podkreślał szef resortu gospodarki i dodawał: Kiedyś królowała koncepcja, by Europę dymiących kominów zastąpiła Europa dymiących głów, okazało się jednak, ze bez dymiących kominów, bez przemysłu, niemożliwe są innowacje, gospodarka oparta na wiedzy - mówił wicperemier, podkreślając konieczność poważnej debaty o przyszłości europejskiej gospodarki. - Szukamy pola do takie debaty, rozmawialiśmy o tym podczas niedawnej konferencji gospodarczego Trójkąta Weimarskiego - przypomniał Janusz Piechociński.

Janusz Piechociński dziękując przedsiębiorcom za dotychczasowy wysiłek, apelował jednak, by nie oczekiwać, że państwo rozwiąże wszystkie problemy przedsiębiorców. - Każdy powinien brać odpowiedzialność za swoje działania, obudźmy się, bo to od nas zależy przyszłość - apelował wicepremier.

Wicepremier zwracał uwagę, na wagę pozycji Polski w strukturach Unii Europejskiej, zwłaszcza w kontekście dyskusji o przyszłości europejskiej gospodarki i polityce klimatycznej.- Jeżeli 70 proc. naszego ustawodawstwa w odniesieniu do gospodarki jest stanowiona w Brukseli, to nie posyłajmy tam celebrytów. Tam potrzebni są prawnicy, praktycy gospodarki - apelował wicepremier, komentując pierwsze doniesienia na temat list wyborczych do europarlamentu. Janusz Piechociński dodawał, że to o tyle istotne, że Europa wchodzi w okres fundamentalnych zmian, które powinny przyjąć pożądany kierunek. - Musimy podjąć nową falę konkurencyjności, potrzebny jest potężny impuls deregulacyjny od góry. Przywczailiśmy się do Europy, którą mamy, ale ona odchodzi w przeszłość. Kluczowe jest zrozumienie wzywań globalnych - stwierdził Janusz Piechociński.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Forum ZPP: rozbudowa przemysłu z przeszkodami

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!