Greenpeace sprzeciwia się wychwytywaniu CO2

Greenpeace sprzeciwia się wychwytywaniu CO2
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Jedna z najbardziej wpływowych organizacji ekologicznych sprzeciwia się technologii wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (CCS), która jest nadzieją polskiej energetyki.

CCS ("carbon capture and storage" czyli wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla) to zupełnie nowa technologia, która pozwoli magazynować CO2, emitowane np. w elektrowniach i ciepłowniach - przypomina "Gazeta Wyborcza".

Dwutlenek węgla, przechwycony w miejscu jego emisji (np. kotle elektrowni), jest transportowany - najczęściej rurociągiem o długości nie większej niż 100 km - do miejsca składowania.

To nadzieja europejskiej energetyki, zwłaszcza w krajach, w których czołową rolę odgrywa węgiel. Masowe zastosowanie tej technologii ma, zdaniem jej zwolenników, pomóc krajom Unii Europejskiej na zmniejszenie emisji CO2 o 20 proc. do 2020 roku.

Znana organizacja ekologiczna Greenpeace twierdzi jednak, że CCS to niebezpieczna pułapka. Ujawnia ona raport w sprawie kosztów i ryzyka związanego z wdrożeniem CCS na masową skalę.

"Gazeta" wcześniej zapoznała się z konkluzjami badania, sporządzonego przez czwórkę naukowców (dwoje ekologów, specjalistę od zanieczyszczenia środowiska i geologa): dr Erikę Bjureby, dr Paula Johnstona, dr Davida Santillo i dr Gabrielę von Goerne.

Wyliczyli, że zastosowanie tej technologii spowoduje o 10 do 40 proc. większe straty energii niż obecnie, zużycie surowców wzrośnie o jedną trzecią, zaś ceny energii elektrycznej skoczą od 21 do 91 proc.

W dodatku inwestycje w CCS są mocno spóźnione - nie jest technologicznie możliwe, żeby zaczęły działać na masową skalę przed 2030 rokiem - co oznacza, że inwestowanie w przechwytywanie dwutlenku węgla nie będzie miało żadnego znaczenia przy realizacji ekologicznych celów Unii Europejskiej.

Greenpeace utrzymuje też, że zastosowanie technologii CCS na większą skalę może być groźne dla środowiska. CO2 ma być składowane na lądzie lub pod dnem morskim. Istnieje ryzyko, że zmagazynowany pod ciśnieniem CO2 będzie się z tych składowisk ulatniał. Co oczywiście całkowicie zniweczy wszystkie efekty, nie mówiąc już o gigantycznym ryzyku dla zdrowia i życia ludzi.

Greenpeace przypomina tragiczne zdarzenie z 21 sierpnia 1986 r. W zbiorniku pod jeziorem Nyos w Kamerunie zalegały duże ilości CO2, wytworzonego w wyniku działalności wulkanicznej. Z nie do końca wyjaśnionych do dziś przyczyn (obfite deszcze, mała erupcja wulkanu) uwięziony na dnie jeziora potężny bąbel CO2 nagle wyprysnął na powierzchnię i w postaci skondensowanej chmury spadł na okoliczne, gęsto zaludnione wioski. Zginęło 1700 osób i tysiące sztuk bydła w promieniu 25 kilometrów.

Ryzyko takiej katastrofy powoduje, że dziś potencjalni użytkownicy technologii CCS gotowi są udzielić tylko 10-letnich gwarancji prawnych na składowiska CO2.

Greenpeace uważa, że zamiast w CCS należy inwestować w energię odnawialną.

Tymczasem premier Donald Tusk i minister gospodarki Waldemar Pawlak wiążą z technologią magazynowania dwutlenku węgla wielkie nadzieje. Rząd zabiega o to, aby w Polsce powstała jedna z eksperymentalnych elektrowni, które wykorzystują tę technologię. Takie inwestycje wspiera UE. Na ukończeniu jest już pierwsza elektrownia tego typu w Niemczech, należąca do koncernu Vattenfall.

Jacek Piekacz, który w Polsce z ramienia Vattenfalla zajmuje się technologiami CCS zupełnie nie zgadza się z zarzutami Greenpeace. - Owszem, elektrownie CCS mają na razie niską sprawność, ale tak jest w przypadku każdej nowej technologii, której jeszcze nie wprowadzono. Komisja Europejska nalega na budowę takich elektrowni po to, aby je udoskonalać - tłumaczy.

Piekacz nie rozumie także zarzutu, że technologie wychwytywania CO2 będą nieopłacalne. - A co to w ogóle znaczy? Przecież cały system handlu pozwolenia na emisję stworzono właśnie po to, aby były opłacalne - dziwi się.

Według wyliczeń Brukseli CCS zarobi na siebie, gdy cena pozwolenia na emisję tony CO2 sięgnie 35 euro. Dziś kosztują one na giełdzie ok. 20 euro.

A bezpieczeństwo? - Unijna dyrektywa bardzo szczegółowo określa, jak ma wyglądać składowisko CO2. Gdy tylko pojawi się coś niepokojącego, złoże można zamknąć. A nawet jeśli 1 proc. wycieknie, to przecież 99 proc. zostanie pod ziemią - podkreśla Piekacz.

Elektrowni atomowej szybko nie wybudujemy, więc Polsce zostaje tylko CCS. Nie ma innej technologii, która pozwoli ograniczyć emisję CO2 i zaopatrzyć ludzkość w energię - konkluduje energetyk.

Także największy polski producent prądu i przy okazji emitent CO2 - Polska Grupa Energetyczna wiąże z CCS spore nadzieje. - To prawda, że dziś technologie CCS wciąż nie są dostatecznie dojrzałe. Są także drogie, ale produkcja energii elektrycznej z elektrowni węglowej wyposażonej we wszystkie instalacje eliminujące emisję pyłu, związków siarki i azotu kosztuje w Polsce 1/3 tego co wyprodukowanie tej samej ilości energii z wiatru - mówi Jacek Sawicki, który zajmuje się w PGE nowymi technologiami.

Jeżeli stanowisko Greenpeace podzielą inne organizacje ekologiczne oraz partie Zielonych w całej UE , to technologia CCS może mieć kłopoty. Kluczowe będzie stanowisko niemieckich ekologów, bo spośród europejskich gigantów to właśnie Niemcom najbardziej na niej zależy. A wpływy ekologów nad Renem i Łabą trudno przecenić. Kilka lat temu na żądanie współrządzących wówczas Zielonych rząd Gerharda Schroedera zgodził się do 2030 r. zamknąć wszystkie elektrownie jądrowe, które dziś wytwarzają ok. 30 proc. prądu w Niemczech. Nowy rząd CDU i SPD podtrzymał tę decyzję.

Zobacz także: Cztery projekty CCS w Polsce
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Greenpeace sprzeciwia się wychwytywaniu CO2

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!