Nawet miliard złotych może wpłynąć do budżetu za sprzedanie Japonii prawa do emisji gazów cieplarnianych. Transakcja ma się zakończyć jeszcze w tym roku - pisze "Rzeczpospolita".
Zgodnie z protokołem w Kioto, w latach 2008 – 2012 Polska może sprzedać prawo do emisji ok. 500 mln ton CO2. – Wiemy, że Japonia nie kupi całej nadwyżki. Dlatego chcemy prowadzić rozmowy także z innymi partnerami – powiedział "Rzeczpospolitej" Budzanowski. Jednak nie tylko Polska ma nadwyżkę gazów cieplarnianych, na której może zarobić.
W grudniu memorandum w sprawie negocjacji z Japonią podpisały Węgry. Nie było w nim co prawda żadnych danych finansowych, jednak rynek oszacował, że może chodzić o 10 milionów ton C02 za 4–5 dolarów za tonę. Jeśli umowa polsko-japońska będzie podobna do tej, którą Kraj Kwitnącej Wiśni może podpisać z Węgrami, dostaniemy pół miliarda złotych. Jednak niewykluczone, że otrzymamy więcej. – Można wynegocjować cenę nawet w okolicach 10 euro za jednostkę. Polski rząd powinien zmierzać w tym kierunku – twierdzi Michał Mazurkiewicz, broker STX Services z giełdy w Amsterdamie.
Choć nie wiadomo, ile będzie pieniędzy, jeśli Polska je otrzyma, rząd będzie musiał wydać je na projekty proekologiczne. Gwarancji, że środki pójdą na modernizację elektrowni, produkcję zielonej energii i poprawę efektywności energetycznej chcą Japończycy. W ramach międzypaństwowej umowy ma powstać nawet instytucja, która będzie czuwała nad odpowiednim wydaniem funduszy - napisano w "Rzeczpospolitej".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Japończycy kupią polski limit CO2