Zakłady Azotowe Kędzierzyn wraz z Południowym Koncernem Energetycznym walczą o dotację dla inwestycji o wartości 5-6 mld złotych.
Decyzja o przyznaniu dofinansowania ma zapaść w pierwszym kwartale 2009 r. Szacuje się, ze 12 projektów może liczyć na 10-12 mld euro. Gra jest więc warta świeczki - czytamy w "Rz".
ZAK - PKE i Bełchatów walczą o dotacje, bo własnymi środkami trudno byłoby im zrealizować instalacje. - A gdyby z polskiej strony pojawiło się nieproporcjonalnie wiele propozycji, to KE mogłaby je po prostu odrzucić, dlatego jestem przekonany, ze te dwa już zaawansowane projekty mają w tej sytuacji największe szanse - mówi "Rzeczpospolitej" Krzysztof Jałosiński, prezes Kędzierzyna.
A co się stanie, jeśli ZAK - PKE nie dostanie unijnego dofinansowania? - Jeszcze przed rozpoczęciem rozmów z KE mieliśmy dwa konsorcja bankowe i jeden fundusz inwestycyjny, które chciały sfinansować projekt na zasadzie wzajemnej współpracy, więc niewykluczone, że gdyby się okazało, iż nie ma szans na dofinansowanie unijne, to wrócimy do takich rozmów - powiedział "Rz" Jałosiński.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kędzierzyn i PKE walczą o dotacje na wychwytywanie CO2