Kiedy będziemy mieć w Polsce Dolinę Krzemową? Nigdy - odpowiada minister

Kiedy będziemy mieć w Polsce Dolinę Krzemową? Nigdy - odpowiada minister
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

- Na pytanie: "Kiedy będziemy mieć w Polsce Dolinę Krzemową?", zawsze odpowiadam: "Nigdy", bo jest ona przypisana do specyficznych, amerykańskich właściwości - przypomina Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii, w rozmowie z Jackiem Ziarno, redaktorem naczelnym "Nowego Przemysłu".

Pozycja Polski na globie i rozwój… Charakteryzując swą wizję gospodarki, premier Mateusz Morawiecki mówi, że woli walczyć o "szklane domy", niż zadowalać się "ciepłą wodą w kranie". Pani też? I dodam to, o co go kiedyś - jako jeszcze wicepremiera - zapytałem: gdzie kończą się śmiałe wizje, których od lat nam w strategii gospodarczej brakowało, a gdzie zaczyna wiara w słowa, nie zaś rzeczowa analiza rzeczywistości - także w kontekście możliwości gospodarki czy środków nadal średnio przecież zasobnego kraju?

- Zjednoczona Prawica wygrała wybory, tworząc ambitne plany i mówiąc Polakom, że "ciepła woda", owszem, jest potrzebna, ale nie wystarczy. Jeśli władza publiczna nie stawia sobie ambitnych, lecz realnych do osiągnięcia strategicznych zadań, to najzwyczajniej nie jest wstanie przekonać ludzi do ciężkiej pracy w imię zasady "stać nas na więcej".

Metafora filozofa i publicysty Darka Karłowicza, że "modernizacji nie da się skserować", trafia mi do przekonania. Faktycznie, nowoczesność 1:1 na wzór zachodni nie przyniosła spodziewanych efektów. Dlatego inspirujemy się rozwiązaniami przyjętymi w najbardziej innowacyjnych państwach świata, ale szukamy własnej drogi do sukcesu.
Na stereotypowe pytanie: "Kiedy będziemy mieć w Polsce Dolinę Krzemową?", zawsze odpowiadam: "Nigdy", bo jest ona przypisana do specyficznych, amerykańskich właściwości społecznych, gospodarczych, finansowych, terytorialnych czy kulturowy.

Tu zgoda. Rosjanie chcieli - i wiemy, co z tego wyszło…

- Otóż to. Gospodarka 4.0 - przy swoich ogólnych, niepodważalnych prawidłach - w szczegółach de facto zawsze będzie szyta na miarę rozwoju społeczeństwa i danego miejsca. Monteskiusz, pisząc "O duchu praw", nie bez przyczyny twierdził, że nie da się stworzyć jednej konstytucji dla każdego państwa w Europie, bo w każdym jest inna kultura, inny potencjał etc.

Kiedy mowa o naszych planowanych wysiłkach w ochronie czystości powietrza, sam się waham, czy to "szklane domy", czy pragmatyczna "ciepła woda w kranie"… Ale to bez wątpienia gigantyczne przedsięwzięcie - i to, jak pani mówi, "szyte na miarę". Trzeba odpowiedzieć na wiele fundamentalnych pytań. Jak na przykład na szerszą skalę do batalii o czyste powietrze włączyć samorządy? Bo jeśli Kraków będzie robił to, co dotychczas, może się uporać z niską emisją za plus minus 10 lat. Ale taki Tuchów - za lat tysiąc!

- Od czegoś trzeba zacząć. Światowa Organizacja Zdrowia, przypomnę, opublikowała zestawienie 50 europejskich miast z najgorszym powietrzem - 33 z nich to miasta polskie, a w pierwszej dziesiątce jest ich aż 7! Wybraliśmy z tej klasyfikacji 23 nasze miasta do 100 tys. mieszkańców, gdzie koncentracja energetycznego ubóstwa jest najmocniejsza, a dobre rezultaty da się osiągnąć dość szybko.

Piotr Woźny, pełnomocnik - podkreślam - premiera ds. programu "Czyste powietrze", może jakby z lotu ptaka mobilizować odpowiedzialne za ochronę powietrza resorty oraz instytucje i koordynować ich pracę. Nawiązał też współpracę z wieloma samorządami; m.in. ze wspomnianych 23 miast. Konsultuje ustawę o termomodernizacji, która pozwoli przeznaczać środki publiczne na poprawę stanu domów indywidualnych (dziś jest to niemożliwe).

Co ważne: udało nam się też wygrać w MPiT ogłoszony przez NCBR konkurs na program GOSPOSTRATEG na opracowywanie polityk publicznych. Nareszcie znalazły się w domenie publicznej środki, by się porządnie do tego rodzaju wyzwania przygotować!

Czego może nas nauczyć poligon - "laboratorium" Skawina?

-
To zdegradowane ekologicznie miasto, z wieloletnim trucicielem - hutą aluminium i ponadprzeciętną zachorowalnością na nowotwory. Zaczęliśmy od Skawiny także dlatego, że pracują w niej kompetentni i proekologicznie zdeterminowani samorządowcy, którzy sami już tam wiele zrobili. Dobrze układa się też współpraca z NGO-sami - pomocnymi w starannej identyfikacji miejsc wymagających wsparcia.

W Skawinie czy Rabce rozmawiamy z PGNiG o przypięciu do sieci nowych klientów za darmo - oby URE się na to zgodził! To będzie rodzaj montażu finansowego: PGNiG plus środki własne miasta, plus województwa plus pieniądze z centralnego funduszu termodernizacyjnego (minister finansów, a dziś premier, wzbogacił go na ten rok o 180 mln zł).

Powstanie praktyczny wzorzec termomodernizacyjny?

-
W pewnym sensie. Model skawiński nie będzie zupełnie uniwersalny, gdyż jest tam rozbudowana infrastruktura gazowa, co w dużej mierze determinuje nasze działania (wielu mieszkańców, wskutek wzrostu cen gazu, po prostu odpięło od niej swe domy). Metody muszą być więc elastyczne, gdyż nie zawsze jest możliwość podłączenia się do sieci c.o. czy gazowej i jedynym wariantem pozostaje węgiel lub gaz w dużych butlach w ogródku.

Nawet środowiska ekologiczne wskazują, że obecny rząd jest pierwszym, który nie bagatelizuje problemu zanieczyszczenia powietrza, zajmuje się nim systemowo, na razie głównie składając daleko idące obietnice. Nie bagatelizują jednak trudności, np. wskazując na silne lobby węglowe i długie korowody z ustalaniem parametrów jakości węgla opałowego.

- Najczęściej prowadzę rozmowy z wiceministrem energii Grzegorzem Tobiszowskim, który zawiaduje sektorem węglowym. Nie jest to zupełnie gładki dialog, ale mogę chyba powiedzieć, że staramy się zrozumieć swe argumenty i się dogadujemy. Te paliwowe obostrzenia nie będą raptowne, choć cel wytyczymy jasno: zostawimy stosowny, choć nieprzesadny margines, by kopalnie i odbiorcy mieli czas się dostosować.

Ale słychać, że górników będzie się zwalniać i w ogóle górnictwo umrze. Czy przekonanie Łukasza Horbacza, prezesa Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla, że "walka ze smogiem zamienia się w walkę z węglem" to tylko chwyt polemiczny w żmudnym wypracowywaniu kompromisu?

- Ależ nie chcemy rugować z Polski węgla… Palmy nim, ale niech będzie dobrej jakości, tak, aby nas nie truł. W Polsce mamy taką, a nie inną strukturę mieszkalnictwa, nie dociągniemy też wszędzie sieci ciepłowniczej czy gazowej. Ale muły i flotokoncentraty można bezpiecznie spalać w energetyce zawodowej (m.in. po to też wprowadziliśmy wysokie normy na kotły węglowe).

Zauważmy, że gwałtowna krytyka to nie są głosy z kopalń, lecz od dystrybutorów. Wypowiedzi głoszące, że ustawa o jakości paliw doprowadzi do skokowego wzrostu cen węgla, można zakwalifikować do gatunku "opowieści z mchu i paproci". Zwrócę uwagę, że bez ustawy, między październikiem a grudniem zeszłego roku cena węgla urosła o 20-30 proc., gdyż na rynku zmieniła się koniunktura…
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Kiedy będziemy mieć w Polsce Dolinę Krzemową? Nigdy - odpowiada minister

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!