Spółki pełniące sprzedaż rezerwową mają obowiązek z mocy prawa do prowadzenia sprzedaży i zabezpieczenia ciągłości dostaw. Powiem więcej, nawet jeśli sprzedawca rezerwowy też by zaprzestał świadczenia usługi to i tak klient dostanie energię. Niestety już w artykule nie pisze się że w Polsce nie ma możliwości aby sprzedaż rezerwową prowadziła inna spółka na zasadach konkurencyjnych niż sprzedawca lokalny (PGE, Tauron, Enea, Energa), dzięki temu mogą windować stawki sprzedaży rezerwowej. Nie ma konkurencji w zakresie tej usługi. Jestem pewny że wiele innych spółek chętnie świadczyła by taką usługę po stawkach znacznie niższych niż obecni sprzedawcy rezerwowi. Poza tym, spółki te widząc jak wysokie są ceny i wiedząc że sporo klientów wejdzie na sprzedaż rezerwową, intencjonalnie podniosły stawki cennika rezerwowego. Jest to jawne "dojenie" klienta który i tak ma problemu, w celu ratowania spółek Państwowych. Obecnie każdy sprzedawca z pocałowaniem ręki chętnie przejąłby klienta po stawce rezerwowej na poziomie przykładowo 700 PLN za MWh, ba chętnie wzięliby za stawkę 500 pln z MWh lub nawet za obecną stawkę rynkową. Ale niestety nie ma takiej możliwości bo lokalni dystrybutorzy należący do tej samej grupy co lokalni sprzedawcy notabene spółki skarbu Państwa uniemożliwiają takie rozwiązanie.

Łaskawcy, po 1000zł/MWh po prostu ludzkie pany.

To nie artykuł tylko materiał reklamowy i tak powinien być oznaczony- jest wiele innych spółek mogących sprzedać energie el. do poszkodowanych klientów