Większość załogi Rejonowego Zakładu Energetycznego w Kielcach domaga się odwołania dyrektora, zarzucając mu zastraszanie, mobbing i wywoływanie konfliktów oraz niegospodarność.
Pracownicy domagają się szybkiego odwołania Macieja Mielczarka. Niespełna rok temu dyrektorem zrobił go były prezes ZEORK-u Sylwester Bania, który z kolei stanowisko zawdzięczał rekomendacji PiS-u. Rada Nadzorcza odwołała Banię m.in. po tym, jak "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że w największej spółce Skarbu Państwa w regionie zatrudnia bliskich krewnych działaczy PiS-u i utracił zdolność kierowania zakładem.
Podobną politykę kadrową prowadzi Mielczarek. Jedną z pierwszych decyzji było zatrudnienie drugiej sekretarki. Dzięki niemu pracę w zakładzie znalazł też przyszły szwagier byłego prezesa ZEORK-u. Niedługo po objęciu funkcji Mielczarek zatrudnił też dodatkowego kierowcę, ten jednak szybko sam zrezygnował z pracy. M.in. w konsekwencji tych decyzji w ubiegłym roku dyrektor przekroczył fundusz płac - wyjaśnia kielecka "Gazeta Wyborcza".
W kwietniu Mielczarek zwolnił ze stanowisk swoich dwóch zastępców. Obaj twierdzą, że nie usłyszeli żadnych zarzutów. Utrzymują, że jednym z powodów mogło być to, że nie akceptowali niesprawiedliwego podziału podwyżki płac. - Naszym zdaniem powinny one odzwierciedlać faktyczne dokonania pracowników, a nie chęć zasiania niezgody między pracownikami umysłowymi a fizycznymi - mówi kieleckiemu dodatkowi do "GW" Jan Ryniewicz, jeden z odwołanych kierowników.
Nieprawidłowościami w zakładzie zajęła się komisja powołana przez zarząd ZEORK-u. Nieoficjalnie dziennik dowiedział się, że w znacznym stopniu potwierdziła ona zarzuty stawiane dyrektorowi.
Wszystkie związki zawodowe działające w zakładzie oczekują od prezesa ZEORK-u rozwiązania problemu. W ubiegłym tygodniu odbyło się w tej sprawie spotkanie. - Na pewno jest temat do rozmów z prezesem. Chciałbym się jednak wstrzymać ze zdradzaniem szczegółów, bo mamy zapewnienie prezesa, że problem zostanie szybko rozwiązany. Ale jeżeli sprawy przybiorą zły kierunek, będę do dyspozycji - mówi dziennikowi Zbigniew Włodarski, przewodniczący zakładowej "Solidarności".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Konflikt w RZE Kielce