Energetyczny koncern RAO JES przestał istnieć. Jego elektrownie sprzedano innym firmom, a w Rosji ma powstać zliberalizowany rynek energii.
Zaczęła się w 1998 r., gdy szefem RAO JES został jeden z architektów rosyjskich reform lat 90. Anatolij Czubajs. Rzucono go na elektroenergetykę, bo rząd chciał zliberalizować rynek energii elektrycznej i otworzyć go na inwestorów z zewnątrz - napisała "Gazeta".
Z prognoz wynikało, że za kilka lat Rosji może brakować prądu. W Moskwie zdarzały się już przerwy w dostawie energii, a podłączenie dużej firmy do sieci energetycznej nie jest dziś proste.
Rosjanie postanowili zliberalizować rynek na wzór UE. Sieci przesyłowe oddzielono od elektrowni, stopniowo mają być też uwalniane ceny. Sieci energetyczne, elektrownie atomowe i wodne mają pozostać państwowe, elektrownie węglowe, gazowe, elektrociepłownie oraz spółki dostarczające prąd do klientów - całkowicie sprywatyzowane.
Stopniowo do 2011 r. uwalniane mają być także ceny - na razie tylko dla firm. Ale to one są najbardziej atrakcyjnym klientem, bo zużywają 85 proc. produkowanej w Rosji w energii.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Koniec rosyjskiego giganta energetycznego