Kraszewski: przełomu ws. ograniczenia emisji CO2 w Cancun raczej nie będzie

Kraszewski: przełomu ws. ograniczenia emisji CO2 w Cancun raczej nie będzie
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Rozmowy dotyczące ochrony klimatu są trudne i raczej nie należy oczekiwać podpisania nowego porozumienia dotyczącego redukcji gazów cieplarnianych - poinformował dziennikarzy w poniedziałek minister środowiska Andrzej Kraszewski.

Minister odniósł się do obrad Rady Unii Europejskiej ds. środowiska w Luksemburgu, w których uczestniczył w ubiegłym tygodniu. Podczas tego spotkania ministrowie środowiska wypracowali i przyjęli wspólne stanowisko UE na światową Konferencję Klimatyczną ONZ, która odbędzie się w Cancun w Meksyku od 29 listopada do 10 grudnia 2010 r.

"Nie spodziewamy się wielkiego przełomu, trwają wysiłki społeczności międzynarodowej, by uzgodnić tekst porozumienia, które zastąpi porozumienie protokołu z Kioto" - powiedział Kraszewski.

UE, pomimo rozbieżności, wypracowała jednak jednolite stanowisko. Unia jest nadal liderem negocjacji i jej deklaracja redukcji jest najwyższa, wynosi ona 20 proc. redukcji emisji CO2 do 2020 r. - przypomina w komunikacie ministerstwo środowiska.

Na mocy postanowień protokołu z Kioto (uzgodnionego w 1997 r.) kraje, które ratyfikowały ten dokument, zobowiązały się do redukcji do 2012 roku co najmniej 5 proc. poziomu emisji z 1990 m.in. dwutlenku węgla, metanu, tlenku azotu - gazów powodujących efekt cieplarniany. W przypadku niedoboru bądź nadwyżki emisji tych gazów, sygnatariusze umowy zobowiązali się do zaangażowania się w "wymianę handlową", polegającą na odsprzedaży lub odkupieniu limitów od innych krajów. Jeżeli protokół z Kioto byłby całkowicie wprowadzony w życie, to średniej temperatury zmniejszyłaby się od 0,02 st.C do 0,28 st.C do roku 2050.

Kraszewski wyjaśnił, że UE będzie się starała, by większość zapisów zawartych w protokóle z Kioto znalazło się w nowym porozumieniu (tzw. Kioto II). Chodzi głównie o przeniesienie zobowiązań dotyczących redukcji emisji gazów. "Czy będą to takie same zapisy, jak w poprzednim protokole - nie wiadomo. Trwają rozmowy i daleko w tym obszarze do zgody" - mówił. Dodał, że Polsce zależy na utrzymaniu możliwości sprzedaży tzw. jednostek AAU, czyli sprzedaży uprawnień do emisji.

Jak zauważył, ochrona klimatu powoduje ogromne koszty gospodarcze. Wymaga redukcji emisji, które w dalszym horyzoncie czasowym przyniosą zyski i zmianę technologii, ale w krótszym czasie, a to wiąże się z wychodzeniem z kryzysu - będą powodowały koszty. Zaznaczył, że wydatki te nie są takie same dla wszystkich. Dla Polski będą to koszty szczególnie duże, gdyż nasza energetyka oparta jest na węglu - tłumaczył minister.

Dodał, że Unia coraz lepiej rozumie, że każdy kraj ponosi inne koszty redukcji i nie wszystkie kraje mają takie same interesy dot. szybkiego zmniejszania emisji gazów. Jednak UE, chcąc sprawować przywództwo w tym procesie, musi zakreślać ambitne cele. Nie oznacza to, że wszystkie państwa mają możliwość ich realizacji. Jesteśmy w najgorszej sytuacji w UE jeżeli chodzi o możliwości i koszty zmniejszenia emisji - argumentował szef resortu środowiska.

Ministrowie środowiska krajów UE po raz kolejny odłożyli w czwartek - do wiosny 2011 r. - ewentualne decyzje na temat ograniczenia unijnych emisji CO2 o 30 proc. do 2020 r. zamiast uzgodnionych już 20 proc.

We wnioskach końcowych przyjętych na posiedzeniu ministrów w Luksemburgu napisano, że Komisja Europejska ma nadal analizować skutki ewentualnego podwyższenia unijnego celu redukcji do 30 proc. KE ma szczegółowo zbadać konsekwencje nie tylko na poziomie UE, ale i poszczególnych krajów. Raport KE spodziewany jest dopiero w przyszłym roku, dlatego przyjęty przez ministrów dokument zapowiada, że szefowie państw i rządów wrócą do sprawy na szczycie UE w marcu 2011 r.

Polska cały czas podkreśla warunkowość unijnej oferty zwiększenia ambicji w walce z globalnym ociepleniem klimatu oraz naciska na konieczność równie ambitnych zobowiązań największych emitentów gazów cieplarnianych, czyli Chin i USA. Podobne stanowisko zajmują Włochy, a także - według polskich dyplomatów - Rumunia, Łotwa i Słowacja.

Minister wręczył w poniedziałek nagrody za prace badawcze, które mogą przynieść wymierne efekty gospodarcze. Za całokształt działalności naukowo-badawczej Nagrodę Ministra Środowiska otrzymał prof. Maciej Sadowski. Był on m.in. negocjatorem Konwencji Klimatycznej z Kioto. Dzięki jego zaangażowaniu przyjęto wówczas dla Polski odrębny rok odniesienia (1988) do oceny wywiązywania się przez Polskę ze zobowiązań z Protokołu z Kioto, a także uzyskać nadwyżki zredukowanej emisji.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Kraszewski: przełomu ws. ograniczenia emisji CO2 w Cancun raczej nie będzie

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!