Peter Szijjarto, szef węgierskiej dyplomacji oznajmił podczas forum energetycznego w Belgradzie, że "współpraca środkowej, południowej i wschodniej części Europy jest niezbędna do zrealizowania projektów służących bezpieczeństwu energetycznemu regionu" .
Według niego należy przy tym przestrzegać czterech zasad, w tym harmonizować kwestie inwestycji energetycznych z interesami krajów Europy Środkowej i Wschodniej i nie stosować podwójnych standardów. Zaznaczył ponadto, że o tym, z jakich źródeł zestawić swój koszyk energetyczny, powinno decydować dane państwo oraz że niezbędna jest współpraca euroazjatycka.
Rozwijając temat podwójnych standardów, powiedział, że często nikt nie potępia poczynań krajów Europy Zachodniej na rzecz ich interesów energetycznych, a państwa Europy Środkowej i Wschodniej wielokrotnie są krytykowane za podobne posunięcia.
Minister przypomniał, że Gazprom buduje dwie nitki rurociągu Turecki Potok - jedna będzie służyć rynkowi tureckiemu, a druga być może Bałkanom i Europie Środkowej. Ta druga transportowałaby gaz z Turcji przez Bułgarię i Serbię na Węgry, a stamtąd na Słowację i do Austrii. Według Szijjarto projekt ten jest krytykowany z powodu hipokryzji i stosowania podwójnych standardów.
Minister zwrócił uwagę, że obecnie największą inwestycją energetyczną w Europie Zachodniej jest budowa gazociągu Nord Stream 2. Tym rurociągiem będzie płynął gaz z Rosji do Europy Zachodniej, zapewniając zachodnioeuropejskim krajom zaopatrzenie w energię.
- Powinniśmy się domagać, by taki projekt był też możliwy w Europie Środkowej - podkreślił, oceniając, że mógłby nim być Turecki Potok. Jak podkreślił, obie inwestycje łączą podobieństwa: dotyczą gazu rosyjskiego i nowych szlaków dostaw, a także w obu uczestniczy Gazprom.
Zobacz także: "Nord Stream 2: to katastrofa dla całej Unii Europejskiej"
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Krytyka rurociągu Gazpromu to hipokryzja, twierdzą Węgrzy