Jeśli nie uruchomimy rynku energii, to będziemy mieli lawinę podwyżek. Każdą cenę można zaproponować, byle tylko odbiorca był w stanie ją zapłacić - mówi prof. Krzysztof Żmijewski z Politechniki Warszawskiej
- Generalnie jest to niezła ocena. Trzeba jednak pamiętać, że nie da się zbudować rynku energii tylko od jednej strony, czyli od strony regulatora. Działania URE są oczywiście potrzebne, ale niewystarczające.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Krzysztof Żmijewski: mapa drogowa URE z dozą naiwności