Litwa, która wbrew sprzeciwom Brukseli, dąży, by drugi blok Ingnalińskiej Elektrowni Atomowej był czynny do 2012 roku, a nie wyłączony już w przyszłym roku, zmienia termin "przedłużenia pracy" siłowni na "powolne wyłączanie" - napisał dziennik "Verslo Żinios".
Wstępując do UE Litwa zobowiązała się w traktacie akcesyjnym, że do końca 2009 roku zamknie drugi i ostatni blok ignalińskiej siłowni z reaktorem typu czarnobylskiego.
Obecnie, w obawie o swe bezpieczeństwo i zbyt dużą zależność energetyczną od Rosji, chce, by reaktor pracował do 2012 roku. Na to jednak nie zgadza się Bruksela.
Litwa nie wątpi, iż w długoletniej perspektywie we współpracy z Unią Europejską i Komisją Europejską problemy bezpieczeństwa energetycznego państw bałtyckich zostaną rozwiązane, twierdzi jednak, że wciąż trwają poszukiwania krótkoterminowych rozwiązań.
Grigaityte zaznacza, że nie da się wyłączyć siłowni w ciągu jednego dnia. "Jest to proces, który mógłby się rozpocząć 1 stycznia 2010 roku (zgodnie z traktatem akcesyjnym) i trwać dwa lata" - powiedziała "Verslo Żinios" Grigaityte.
W miejscu zamykanej ignalińskiej siłowni ma być zbudowana nowa siłownia, ale najwcześniej w 2015 roku.
Litwa przygotowuje się też do realizacji projektów budowy mostów energetycznych z Polską i Szwecją.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Litwa walczy, by do 2012 r. nie zamykać elektrowni atomowej w Ignalinie