W ogólnokrajowym referendum, które zostało przeprowadzone na Litwie równolegle z wyborami parlamentarnymi 14 października br., większość opowiedziała się przeciwko budowie elektrowni jądrowej. Referendum jest ważne, ponieważ wzięła w nim udział ponad połowa uprawnionych do głosowania.
Doradczyni prezydent Litwy Dalii Grybauskaite, Daiva Ulbinaite, oświadczyła w poniedziałek, że "nowy rząd i Sejm powinni uwzględnić opinię części społeczeństwa i podjąć najbardziej korzystną dla kraju decyzję". Grybauskaite niejednokrotnie wyrażała poparcie dla budowy siłowni mającej zastąpić zamkniętą elektrownię w Ignalinie.
Algirdas Butkeviczius, szef Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej, która zajmuje drugie miejsce w wyborach z poparciem 18,56 proc. głosujących, powiedział w poniedziałek, że jego ugrupowanie nie będzie podejmowało pochopnych decyzji w sprawie siłowni.
Zdaniem Greenpeace to także kolejny sygnał dla rządu polskiego, że potrzebna jest rewizja polityki energetycznej. Greenpeace wsparł inicjatywy litewskich organizacji społecznych, które nakłaniały do wzięcia udziału w referendum. Aktywiści Greenpeace, w tym osoby z Polski, na Białym Moście w Wilnie, rozwiesili duży transparent z hasłem „Energia jądrowa jest niebezpieczna – głosuj na NIE”. Ekolodzy, do przekazania swojej wiadomości użyli również sterowca, który pojawił się nad stolicą Litwy z informacją „14.10.2012 Nie dla energii jądrowej”] W ramach działań Greenpeace odbył się także szereg debat i konferencji z międzynarodowymi ekspertami od energetyki w największych litewskich miastach.
- Cieszymy się, że Litwini nie ulegli iluzji, jaką od miesięcy serwowały im firmy PR zatrudnione po to, by przekonać ich do energetyki jądrowej. Podobnie dzieje się w Polsce, jednak i tu mieszkańcy widzą zagrożenia i ryzyko z jakim wiąże się budowa elektrowni jądrowych. Po wygranym referendum w gminie Mielno, premier Waldemar Pawlak stwierdził, że elektrownia jądrowa w miejscowości Gąski w tej gminie najprawdopodobniej nie powstanie z uwagi na sprzeciw społeczny. Od atomu się odchodzi i jest to ważny sygnał dla rządu, że również w Polsce potrzebna jest aktualizacja polityki energetycznej i ostateczne wykreślenie z niej absurdalnych planów budowy elektrowni jądrowej - mówi Iwo Łoś, koordynator kampanii Greenpeace Klimat i Energia.
- To referendum to sygnał dla przemysłu jądrowego, który utknął w XX w. Przyszłość energetyki leży w odnawialnych źródłach i efektywności energetycznej. Litwini zrozumieli, że w ten sposób mogą zwiększyć swoją niezależność energetyczną i nie dali się omamić mrzonkom atomowego lobby. Odrzucenie energii jądrowej na Litwie będzie miało wpływ na cały region Bałtycki. Teraz czas, żeby polski rząd zrewidował swoją politykę energetyczną i zrezygnował z planów budowy elektrowni jądrowej – dodaje Jan Haverkamp, ekspert Greenpeace ds. energii jądrowej.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Litwini w referendum przeciw elektrowni jądrowej